Jeśli w 2019 r. z miejskiej komunikacji w regionie skorzystało 299,5 mln osób, to w roku ubiegłym już tylko 192,5 mln. To duży spadek, bo w minionych 10 latach frekwencja była na podobnym poziomie, przekraczającym 290 mln pasażerów. Jest to rezultat pandemii i wynikających z niej obaw o zakażenie w publicznym transporcie.
Ale tendencja do częstszego niż wcześniej korzystania z własnego samochodu do jazdy po mieście może się utrwalić. Trudno prognozować, kiedy liczba chętnych do jazdy autobusami czy tramwajami może wrócić do poprzednich wartości.
Duża popularność kolei
W województwie pomorskim jest prawie 3650 kilometrów linii komunikacji miejskiej, z czego najwięcej – blisko 90 proc. - obejmują przejazdy autobusami. W 2020 r. ten rodzaj miejskiego taboru na Pomorzu liczył 728 pojazdów, o 18 sztuk mniej niż rok wcześniej. Z pozostałej jednej dziesiątej długości linii komunikacyjnych 6 proc. należy do trolejbusów, a 4 proc. – do tramwajów.
Czytaj więcej
Z dużym opóźnieniem, ale Kujawsko-Pomorskie uruchomiło wreszcie przetarg mający wyłonić operatorów regionalnych przewozów kolejowych.
W tych ostatnich zwiększyła się jednak liczba miejsc: do prawie 28 tys., co w porównaniu do roku 2019 daje możliwość przewiezienia o 3,4 tys. pasażerów więcej. W perspektywie podróżnych przyciągać będą nowe linie: do końca przyszłego roku ma być gotowy projekt trasy Nowa Politechniczna, która połączy istniejącą infrastrukturę tramwajową w dzielnicy Piecki-Migowo z Wrzeszczem i pobiegnie w śladzie ul. Bohaterów Getta Warszawskiego. Miejsc przybyło także w trolejbusach. 108 pojazdów mogło przewieźć prawie 12 tys. osób, o pół tysiąca więcej niż rok wcześniej – podaje TransInfo.