Panie burmistrzu, od soboty na Warmii i Mazurach dodatkowe obostrzenia. Jak pan przyjął środową decyzję rządu? Była ona zaskoczeniem?
Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek: Tak, decyzja była zaskoczeniem – nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla lokalnej społeczności. Należy pamiętać, że zaledwie dwa tygodnie temu zniesiono część obostrzeń, stopniowo zaczęły uruchamiać się obiekty turystyczne, głównie hotele i część restauracji, które w normalnych warunkach pracują przez cały rok i stanowią miejsce zatrudnienia naszych mieszkańców.
Nasi przedsiębiorcy nie czekali z założonymi rękami, lecz starali się utrzymać swoje obiekty przez dotychczasowy okres zamknięcia, przygotowali je do funkcjonowania w reżimie sanitarnym, ponosząc na ten cel znaczne nakłady, bo widzieli szansę dla siebie w luzowaniu obostrzeń. Przyjęli szereg rezerwacji na najbliższe tygodnie, przywrócili pracowników do pracy. Pytanie, co teraz?
Chciałbym zauważyć, że ostatnie dwa tygodnie przywiodły na Mazury szereg turystów, którzy pozwolili branży zarobić pierwsze od miesięcy pieniądze, ale nie są to takie tłumy, jak w górach, dlatego też utrzymanie reżimu sanitarnego jest u nas dużo łatwiejsze niż w miejscowościach narciarskich. To można zaobserwować na pierwszy rzut oka.
CZYTAJ TAKŻE: Burmistrz Karpacza: Najgorszy był brak perspektyw. Dziś widać światło w tunelu