Zgodnie z zasadą „co cię nie zabije – to cię wzmocni” polski teatr po trzech miesiącach lockdownu zaskakuje pojawieniem się nowych scen.
Najbardziej spektakularne będzie sierpniowe otwarcie Sceny Relax w centrum Warszawy, w historycznym budynku dawnego kina Relax, zbudowanego dokładnie pół wieku temu, dysponującego widownią na blisko 600 osób i dużą sceną. W inwestycję zaangażowali się biznesmeni Robert Ledóchowski, Jarosław Chrobociński, Marcin Twardowski i Jordan Posmyk, reprezentujący m.in. branżę sportową i turystyczną.
Szwajcarskie odkażanie
– Uważajcie, o czym marzycie, nasze marzenia o teatrze się spełniły – żartował Robert Ledóchowski. Zapytany przez nas, jak duża jest inwestycja, odpowiedział, że byłby o nią spokojniejszy, gdyby nie pandemia. – Mieliśmy się otworzyć w kwietniu i założenia były takie, że zapełniamy każdego dnia salę trzy razy, grając w tygodniu dwa spektakle dla dzieci i młodzieży oraz jeden dla dorosłych, a w weekend w odwrotnych proporcjach – mówi Robert Ledóchowski.
W obecnych warunkach Relax może sprzedać trzysta biletów na jeden spektakl. – Ale bądźmy dobrej myśli – dodaje inwestor.
Dyrektorką artystyczną jest aktorka Beata Kawka, która odniosła sukces w Lesznie, kierując tam pierwszą od lat sceną repertuarową.