Miejskie rowery… odjeżdżają z miast

Z końcem grudnia przestanie działać system miejskiego roweru Wavelo w Krakowie, obsługiwany przez BikeU. Na razie nie wiadomo, kiedy pojawi się nowy operator miejskich jednośladów i na jakich zasadach będą wypożyczane. Zmiany szykują się też w innych miastach.

Publikacja: 14.12.2019 10:42

System roweru miejskiego zadebiutował w Krakowie w 2016 roku

System roweru miejskiego zadebiutował w Krakowie w 2016 roku

Foto: AdobeStock

Krakowskie Wavelo zadebiutowało dość późno, bo w 2016 roku (przykładowo we Wrocławiu sieć miejskich rowerów działała już w 2011 r. i była pierwszą w kraju). Zgodnie z umową z firmą BikeU, system miejskiego roweru miał działać do 2024 roku. Do dyspozycji turystów i krakowian przeznaczono prawie 170 stacji, zlokalizowanych w różnych punktach miasta, łącznie z 1500 rowerami.

Tradycyjne nierentowne?

– System funkcjonował dobrze, użytkownicy szybko się przyzwyczaili do naszego roweru miejskiego. To był i jest popularny środek transportu – zauważa Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego (ZTP). Zarówno w tym roku jak i w poprzednim rowery Wavelo zostały wypożyczone ok. 70 tys. razy, a system ma ponad 30 tys. aktywnych użytkowników. To dobrze świadczy o popularności miejskich jednośladów pod Wawelem.

CZYTAJ TAKŻE: Polskie miasta, które dbają o rowerzystów

Tym większe było zaskoczenie władz miasta, gdy w listopadzie tego roku firma BikeU dość niespodziewanie poinformowała, że na koniec grudnia chce wypowiedzieć umowę. Decyzję tłumaczyła nierentownością usługi, zwracała też uwagę, że krakowskie rowery miejskie nie są już tak chętnie wypożyczane, odkąd wzrosła popularność hulajnóg elektrycznych.

""

Na razie nie wiadomo, jak będzie wyglądał nowy system roweru miejskiego w Krakowie / Shutterstock

Foto: regiony.rp.pl

– Firma BikeU nie udokumentowała nam tej nierentowności, ale też nie ma takiego obowiązku. Prawdą jest jednak, że podpisując z Krakowem 3 lata temu umowę zaryzykowała, biorąc na siebie koszty i odpowiedzialność za system rowerów miejskich. Teraz najwidoczniej uznała, że się to jej nie opłaca. A miasto nie ma możliwości zmiany umowy – tłumaczy Marcin Wójcik, oficer rowerowy z ZTP. Innowacyjność krakowskiego systemu rowerów miejskich polegała m.in. na tym, że koszty i odpowiedzialność za niego ponosiła firma BikeU, natomiast miasto dopłacało miesięcznie tylko złotówkę za każdy rower, czyli w sumie 1500 zł. Oprócz tego do kasy miasta trafiał 1 proc. wpływów z wypożyczeń.

Elektryczne się nie sprawdzają

BikeU zaproponowało odstąpienie Krakowowi rowerów i stacji, ale władze miasta nie kwapią się z podjęciem decyzji w tej sprawie. Być może dlatego, że pojawiły się nowe pomysły na krakowski rower miejski, np. pomysł radnych, by Kraków zainwestował w sieć miejskich rowerów elektrycznych. Ale są też przeciwnicy takiego rozwiązania.

CZYTAJ TAKŻE: Rowerowy boom w całym kraju

– Wprowadzenie do Krakowa tylko roweru elektrycznego nie jest dobre. Przykład Trójmiasta sam się nasuwa. System trójmiejskich rowerów Mevo, oparty na rowerach elektrycznych, zbankrutował, więc nie należy tego powielać – podkreśla Marcin Wójcik.

""

Miejski rower elektryczny przy wejściu na molo w Sopocie / mat.pras.

Foto: regiony.rp.pl

Faktycznie w Trójmieście spółka NextBike Tricity nie poradziła sobie z rozbudową systemu roweru miejskiego (początkowo flota jednośladów wspomaganych elektrycznie liczyła 1224 sztuki, ale miała się powiększyć), ponadto były problemy z dostępnością rowerów, pojawiały się usterki, kłopoty z serwisem. Ostatecznie władze Obszaru Metropolitalnego Gdańsk Gdynia Sopot wypowiedziały umowę, a spółka odpowiedzialna za sieć rowerów ma zostać postawiona w stan upadłości.

Co dalej z rowerami miejskim w Trójmieście? – 12 listopada został ogłoszony dialog techniczny, podczas którego rozmawiamy z potencjalnymi operatorami o przyszłości systemu. Pozwoli nam to na zebranie odpowiedzi na pytania: Jak ma wyglądać system po wznowieniu? Czy będzie to system w pełni elektryczny czy konwencjonalny, a może mieszany? Ile powinny kosztować abonamenty? Jak wykorzystać rowery z I etapu? Itp. – mówi Joanna Bieganowska z gdańskiego ratusza.

Urzędniczka podkreśla, że dialog techniczny nie jest osobnym trybem postępowania, w wyniku którego zostanie dokonany wybór wykonawcy. – Zebrane podczas dialogu informacje i analizy będą podstawą do rozpisania przetargu na kolejne lata działania Mevo – tłumaczy Joanna Bieganowska.

Zwraca uwagę, że ważnym elementem tego procesu są opinie mieszkańców metropolii i użytkowników roweru Mevo. – Pomysły i oczekiwania dotyczące wznowienia systemu można przesyłać do OMGGS drogą mailową na: rower@metropoliagdansk.pl. W ramach konsultacji społecznych odbędą się również warsztaty dla mieszkańców – zapowiada urzędniczka.

CZYTAJ TAKŻE: Trójmiasto bez miejskich rowerów. Inne miasta też mają problemy

Problemy z Nextbike pojawiły się też w innych miastach, np. w Poznaniu.

– Nie chcemy w Krakowie podobnych historii, ponadto trzeba brać pod uwagę jeszcze sprawy bezpieczeństwa – wyjaśnia Marcin Wójcik. Zauważa, że roweru elektrycznego, który porusza się szybciej od tradycyjnego, na pewno nie powinno się używać np. w śródmieściu Krakowa, gdzie natężenie ruchu jest spore i łatwo mogłoby – jak w przypadku hulajnóg elektrycznych – dojść do wypadków. – Najlepszym rozwiązaniem dla Krakowa jest wprowadzenie systemu mieszanego, czyli np. 1/3 rowerów elektrycznych w całej flocie rowerów miejskich – ucina.

Na razie jednak nie zanosi się na to, by rowery miejskie do Krakowa przyjechały. Nie odbyły się jeszcze konkretne rozmowy ani ustalenia w tym temacie.

Rower przyszłości

Nad tym, jaki powinien być idealny rower miejski, zastanawia się wiele miast. Swoje koncepcje opracowują m.in. władze Warszawy i Łodzi. Warszawski rower miejski Veturilo (największy w kraju – 390 stacji, 5700 rowerów) jest nowoczesnym systemem. Wprowadzono do niego m.in. rowery elektryczne czy dotykowe terminale obsługujące karty płatnicze, ale i tak Zarząd Dróg Miejskich (ZDM) w Warszawie planuje kolejne ulepszenia.

""

Do końca roku ma być gotowa nowa koncepcja działania systemu Veturilo w Warszawie / AdobeStock

Foto: regiony.rp.pl

– Nasza umowa z Nextbike kończy się w grudniu 2020 roku. Trwa przygotowanie koncepcji funkcjonowania systemu Veturilo po 2020 roku. Myślę, że będzie gotowa do końca tego roku – mówi Karolina Gałecka, rzecznik prasowy ZDM Warszawa. We wrześniu i październiku odbyły się konsultacje społeczne. Mieszkańcy stolicy wypowiedzieli się, jakiego roweru miejskiego oczekują. Potem został zorganizowany dialog techniczny, podczas którego firmy zajmujące się systemami roweru publicznego mogły zaprezentować swoje najnowsze rozwiązania i technologie. Finalnie powstanie „Studium koncepcyjne funkcjonowania Warszawskiego Roweru Publicznego po 2020 roku”, który odpowie na pytanie co do optymalnego sposobu rozwoju Veturilo w zakresie m.in. liczby i rozlokowania punktów wypożyczeń, taryfy, modelu wypożyczeń (stacje, ich brak, lub model pośredni), rodzaju oferowanych rowerów oraz ich szczegółowej specyfikacji technicznej.

Swoje pomysły na nowy rower miejski ma też Łódź, która w tym roku kończy umowę z Nextbike. Łódzki Zarząd Dróg i Transportu (ZDiT) chce, aby do miasta wprowadzić rowery czwartej generacji, bez zamka elektromagnetycznego (można je zostawiać poza stacjami), planuje też więcej stacji rowerowych, a także wprowadzenie rowerów towarowych i tandemów.

Z regionów
Komunikacja w miastach nie działa tak, by ludzie rezygnowali z aut
Z regionów
Polska trzy miesiące po powodzi. Pieniądze płyną, ale odbudowa idzie powoli
Z regionów
Gwałtowne porywy wiatru w całej Polsce. W Gdańsku zamknięto cmentarze i zoo
Z regionów
Dolny Śląsk z rekordowym budżetem
Z regionów
Rejs po Wiśle zimą? W Warszawie to możliwe
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10