Idea tego rozwiązania – stosowanego w tym kształcie jedynie w stolicy Małopolski, była taka, że mieszkańcy nie będą w dni smogowe korzystać z samochodów i tym samym przyczyniać się do zmniejszenia zanieczyszczeń spalinami. Coraz częściej jednak padają pytania, czy to rozwiązanie jest potrzebne i opłacalne dla miasta.
Kto może skorzystać z bezpłatnej komunikacji?
Bezpłatna komunikacja w czasie smogu obejmuje wszystkie osoby korzystające z miejskiego transportu w Krakowie. Takie zasady zostały uchwalone przez miejskich radnych i obowiązują od 1 stycznia 2018 r. W okresie od 2015 do 2018 roku, dobę po wystąpieniu smogu, z bezpłatnych przejazdów mogła skorzystać osoba okazująca dowód rejestracyjny samochodu wraz z osobami jej towarzyszącymi – w liczbie zgodnej z wpisem określającym liczbę miejsc siedzących w pojeździe.
Czytaj więcej
W kilkunastu miastach i gminach na południu Polski jest dziś bardzo zła jakość powietrza – ostrzega Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Część samorządów zdecydowała się wprowadzić darmową komunikację miejską.
Łącznie od czasu obowiązywania tych uregulowań w Krakowie wprowadzone zostało 35 dni darmowej komunikacji. Najwięcej – bo aż 18 dni wystąpiło w 2017 roku. Rok później takich dni miasto zanotowało 7, natomiast w latach 2022 i 2023 dni z bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską w Krakowie z powodu przekroczenia określonych poziomów szkodliwych substancji w powietrzu nie było wcale.
Kłopot z liczeniem pasażerów
Każdy dzień bezpłatnej komunikacji dla wszystkich korzystających oznacza zmniejszone wpływy ze sprzedaży biletów do budżetu miasta. To różne kwoty, np. w 2021 roku, gdy wystąpiły 3 dni darmowej komunikacji wprowadzonej ze względu na smog – miasto wyceniło, że strata do budżetu z okazji 1 dnia to ok. 360 tys. złotych. Ale już w tym roku miasto oceniło, że w 1 dzień darmowej komunikacji straciło ok. 600 tys. złotych z tytułu sprzedaży biletów. Są więc konkretne straty, natomiast nie wiadomo jakie są korzyści.