Brakuje kierowców. Miejskie autobusy w Bydgoszczy mają prowadzić Hindusi

Z początkiem przyszłego roku pasażerów miejskich autobusów w Bydgoszczy zacznie wozić firma Mobilis, ale ma problem: brakuje jej pracowników.

Publikacja: 17.11.2022 12:50

Kłopoty kadrowe przewoźnika w Bydgoszczy nie są zaskoczeniem, bo na brak kierowców narzekają miejski

Kłopoty kadrowe przewoźnika w Bydgoszczy nie są zaskoczeniem, bo na brak kierowców narzekają miejskie spółki przewozowe praktycznie w całej Polsce

Foto: AdobeStock

Ten największy w kraju operator miejskiej komunikacji, który działa już w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, wciąż szuka blisko 40 kierowców do 130-osobowego zespołu mającego prowadzić 49 nowych mercedesów na 11 bydgoskich liniach: 51, 53, 55, 56, 58, 62, 67, 69, 73, 76 oraz 85. Mają być obsługiwane przez Mobilis przez najbliższe 9 lat, do 2031 roku.

Kłopoty kadrowe przewoźnika nie są zaskoczeniem, bo na brak kierowców narzekają miejskie spółki przewozowe praktycznie w całej Polsce. Przypadek Mobilisa jest jednak tym ciekawszy, że postanowił on sięgnąć po kandydatów z zagranicy, w dodatku tej bardzo odległej. Okazuje się, że w grę wchodzi zatrudnienie m.in. Hindusów. Firma ma negocjować ich zatrudnienie w rozmowach z agencjami pracy tymczasowej.

Czytaj więcej

Coraz droższe bilety i cięcia kursów. "Patrzymy w przyszłość z przerażeniem"

Mobilis szuka kierowców na bydgoskie trasy różnymi sposobami. Przykładowo finansuje i reklamuje kursy na prawo jazdy kat. D dla osób, które nie mają uprawnień, a także ogłasza się w portalach i serwisach ogłoszeniowych, skierowanych do poszukujących pracy. W Bydgoszczy oferuje im m.in. zatrudnienie na podstawie umowy o pracę, szkolenia z topografii miasta, 100-procentowo płatne nadgodziny wraz z systemem premii, prywatną opiekę medyczną czy pomoc w zakwaterowaniu. Zatrudniająca w całym kraju blisko tysiąc osób spółka ma w przyszłym roku otrzymać za obsługę bydgoskich linii autobusowych 26 mln zł. W ubiegłorocznym przetargu pokonała 3 konkurentów: lokalne MZK, konsorcjum PKS-ów i wożące pasażerów do tej pory Irex-Trans.

Ale nie tylko Mobilis ma w Bydgoszczy kłopoty ze znalezieniem kierowców. Miasto już z początkiem ubiegłego miesiąca musiało m.in. z tego powodu wprowadzić ograniczenia w funkcjonowaniu komunikacji. Jak zapowiedziano w komunikacie, postanowiono dostosować rozkłady jazdy do możliwości kadrowych.

- Mimo ogromnego wzrostu kosztów i pogłębiającej się luce na rynku pracy kierowców zdecydowaliśmy się ograniczyć ofertę w sposób minimalny, na poziomie 6-7 proc. – informował bydgoski Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Podał przy tym, że redukcja dotyczy kursów z najmniejszą liczbą pasażerów.

Czytaj więcej

Elektrobusy w tym mieście będzie napędzać prąd z fotowoltaiki

Podobne działania podejmują także inne miasta. W Rzeszowie Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował o zawieszeniu części kursów. Z kolei w Szczecinie, z powodu braku motorniczych, już dokonano cięć w częstotliwości jazd komunikacji tramwajowej: liczba tramwajów na ulicach zmniejszyła się o 20 proc. A to nie koniec, bo kierownictwo szczecińskiego Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego ostrzega: - Problem będzie narastał.

Już w maju w Krakowie autobusy MPK nie wyjechały na zaplanowane 13 tys. kilometrów tras, a spółka pilnie poszukiwała 70 kierowców i 30 motorniczych, gdyż dotychczasowi mieli być być przeciążeni pracą. Także w maju zabrakło autobusów m.in. na liniach lokalnych podwarszawskiego Piaseczna.

Jednym z powodów kadrowych kłopotów miejskich przewoźników jest odpływ kierowców pochodzących z Ukrainy. Kolejną – niskie wynagrodzenia i brak pieniędzy na podwyżki wskutek załamania przychodów w czasie pandemii.

Ten największy w kraju operator miejskiej komunikacji, który działa już w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, wciąż szuka blisko 40 kierowców do 130-osobowego zespołu mającego prowadzić 49 nowych mercedesów na 11 bydgoskich liniach: 51, 53, 55, 56, 58, 62, 67, 69, 73, 76 oraz 85. Mają być obsługiwane przez Mobilis przez najbliższe 9 lat, do 2031 roku.

Kłopoty kadrowe przewoźnika nie są zaskoczeniem, bo na brak kierowców narzekają miejskie spółki przewozowe praktycznie w całej Polsce. Przypadek Mobilisa jest jednak tym ciekawszy, że postanowił on sięgnąć po kandydatów z zagranicy, w dodatku tej bardzo odległej. Okazuje się, że w grę wchodzi zatrudnienie m.in. Hindusów. Firma ma negocjować ich zatrudnienie w rozmowach z agencjami pracy tymczasowej.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Nie ma zgody na plany poszerzenia dolnośląskiego odcinka autostrady A4
Transport
Kolej wyda 5 mld zł na zwiększenie liczby pociągów i skrócenie czasów podróży na Śląsku
Transport
Kuszenie wyborców wizją bezpłatnej komunikacji miejskiej. Czy to zadziała?
Materiał partnera
Dolny Śląsk inwestuje w kolejne nowe pociągi
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Jaka będzie przyszłość kolei aglomeracyjnej w Małopolsce