To z powodu fali krytyki, jaka spadła na władze Gdańska ze strony mieszkańców oraz internautów.
- Miasto jeszcze raz przyjrzało się sprawie i zapadła decyzja: krytykowane wiaty będą zdemontowane, a wobec osób, które są odpowiedzialne za ich akceptację będą wyciągnięte konsekwencje – zapowiedział gdański magistrat.
W listopadzie na ulicach Gdańska stanęły 64 nowe wiaty. W dwóch etapach: najpierw 34, a teraz kolejnych 30. Kosztowały w sumie trzy mln zł. Wiaty przystankowe zamówiono w trzech rozmiarach: 70 cm, 100 cm i 140 cm. Te najwęższe miały tylko jedną ścianę, oraz krótki dach. Brakowało ścianek bocznych.
–Te wąskie wiaty przygotowano dla przystanków, gdzie brakowało miejsca na postawienie szerszych – tłumaczył gdański magistrat.
Nowe wiaty, zwłaszcza te najbardziej wąskie zostały mocno skrytykowane nie tylko przez mieszkańców. - Przecież jak będzie padało to człowiek będzie cały mokry, nie ma gdzie się skryć – skarżyli się.