Od środy obowiązuje rozporządzenie ministra zdrowia wprowadzające ograniczenia w zakresie przemieszczania się, w tym również środkami transportu publicznego. Zgodnie z nim, w pojeździe nie może być więcej osób niż wynosi połowa znajdujących się w nim siedzeń.
O ironio, wygląda na to, że to pasażerowie będą sobie musieli wyliczyć, czy mogą wsiąść do danego środka transportu. Oczywiście, przestrzegania tego przepisu może też pilnować kierowca, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że wkrótce surowe zasady korzystania z transportu miejskiego mogą się okazać martwym prawem.
Plakaty w autobusach i w tramwajach
Jak to wygląda w praktyce? – Nasze MPK przygotowało dokładną informację co do liczby pasażerów, którzy jednorazowo będą mogli podróżować w poszczególnych typach tramwajów i autobusów. Taka informacja jest umieszczona na drzwiach każdego tramwaju i autobusu – opowiada Kamil Popiela z krakowskiego ratusza. Dodaje, że naklejki zawierają liczbę dostępnych miejsc siedzących podzieloną przez połowę.
CZYTAJ TAKŻE: Unijne miliony z regionalnych programów pójdą na walkę z koronawirusem
Podobnie jest zresztą w innych miastach. W Poznaniu wszystkie pojazdy na liniach ZTM są oznakowane specjalnymi komunikatami, przygotowanymi przez władze państwowe, o liczbie pasażerów, jaka może w nich przebywać w trakcie jazdy.