Reklama
Rozwiń

Barwy nadchodzącej kampanii

Zbliżające się powoli wybory będą wyjątkowe. Trwająca kadencja to czas bezprecedensowych wyzwań dla samorządu.

Publikacja: 24.07.2022 11:49

W nadchodzących wyborach zieleń i walka ze zmianami klimatycznymi będą kwestiami priorytetowymi

W nadchodzących wyborach zieleń i walka ze zmianami klimatycznymi będą kwestiami priorytetowymi

Foto: Piotr Molecki/East News

Trwa bardzo gorące polityczne lato. I chociaż do wyborów samorządowych pozostało wiele miesięcy (ich data w tej chwili nie jest zresztą pewna), to jednak już teraz są na horyzoncie – co przyznają rozmówcy „Rzeczpospolitej" z różnych stron politycznej sceny i różnych samorządowych opcji. Przymiarki powoli się zaczynają, i to na wszystkich szczeblach i każdej możliwej płaszczyźnie. Wybory samorządowe, zwłaszcza budzące najwięcej uwagi opinii publicznej i mediów rywalizacje w większych miastach, wymagają długiego przygotowania. Zwłaszcza w sytuacji, gdy burmistrz, prezydent lub wójt urzędują wiele kadencji.

Zarówno pod względem tematów, jak i pod kątem politycznym, zbliżająca się kampania będzie wyjątkowa. Dlaczego? Po pierwsze, jeśli PiS porozumie się z Pałacem Prezydenckim, to wydłużona zostanie i tak już dłuższa – bo 5-letnia – kadencja samorządu. Być może nawet do jesieni 2024 roku. To bezprecedensowa sytuacja nawet dla doświadczonych samorządowców.

To jedna sprawa. – Im dłużej będzie trwała kadencja, tym gorzej dla samorządów. Mieszkańcy lubią mieć wpływ. Im dłużej ktoś rządzi, tym większa ochota na zmianę. A jednocześnie, im dłużej trwa czas, gdy nie mogą kogoś zmienić, bo nie ma wyborów, to irytacja może rosnąć. I to może sprawić, że w 2023 lub w 2024 roku może dojść do ogromnej fali zmian prezydentów, wójtów i burmistrzów – mówi nam Łukasz Pawłowski, szef Instytutu Badań Samorządowych.

Czytaj więcej

Ruda Śląska: Przedsmak nowej kampanii

– Jeśli wybory samorządowe będą po wyborach do Sejmu, to staną się mniej polityczne, a bardziej merytoryczne. To sprawi, że wielu włodarzy miast straci polityczną tarczę, bo nie będzie mogło stosować niektórych argumentów – dodaje Pawłowski.

Druga kwestia to skala zmian, kryzysów i wyzwań stojących przed samorządami w ostatnich latach. To choćby pandemia Covid-19, kryzys wywołany wojną w Ukrainie i przybycie do polskich miast i miasteczek setek tysięcy uchodźców, Polski Ład i zmiany podatkowe, wreszcie – gwałtownie zaostrzający się kryzys klimatyczny, co jest widoczne już w te wakacje. To wszystko rzutuje – i będzie rzutowało – na wybory, nawet jeśli najważniejszym siłom politycznym daleko do wiążących ustaleń, gdy chodzi o samą kampanię. Co konkretnie, zdaniem naszych rozmówców, można już teraz wskazać jako istotne dla jej przebiegu?

Czynnik Polskiego Ładu

W kampanii wyborczej samorządowcy – niezależnie od tego, czy są niezależni/bezpartyjni, czy też reprezentują konkretną opcję polityczną – będą musieli rozliczyć się z mieszkańcami, jeśli chodzi o inwestycje, poziom życia i jakość usług publicznych w ich regionach i miastach. A na to wszystko rzutuje kilka czynników.

Po pierwsze, zmiany podatkowe – nie tylko w ramach Polskiego Ładu – które wpływają na budżety samorządów. Po drugie, kolejne nowe zadania, które wykonują samorządy, a na które – co przez ostatnie lata akcentują sami samorządowcy – ich zdaniem nie dostają oni wystarczających środków. Po trzecie, inflacja i rosnące koszty energii.

Trudno się dziwić, że w ubiegłym tygodniu samorządowcy z ruchu samorządowego Tak! Dla Polski! wystąpili z apelem o wsparcie samorządowych budżetów. – Bijemy na alarm. Koszty funkcjonowania miasta rosną, natomiast wpływy do naszego budżetu maleją i one są ograniczane w sposób absolutnie celowy przez rządzących – podkreślał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Czytaj więcej

Samorządy czeka skokowy wzrost zadłużenia?

Ale Polski Ład pojawia się w innym kontekście – inwestycji samorządowych. Służy temu Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych.

Politycy PiS w kuluarach od wielu miesięcy podkreślają, że poza celami dotyczącymi rozwoju – przede wszystkim, chociaż nie tylko, małych i średnich miejscowości – ten fundusz będzie miał też znaczenie w nadchodzących wyborach. Do 2023 lub 2024 roku kolejne inwestycje będą oddawane przez samorządowców do użytku mieszkańcom – wiele z nich będzie właśnie współfinansowanych z wspomnianego wcześniej funduszu.

– W niewielkich miejscowościach nawet relatywnie niewielkie inwestycje będą miały duże znaczenie dla percepcji wyborców. Zwłaszcza w miejscach, w których wcześniej tych inwestycji było niewiele – przekonuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" ważny polityk PiS.

Kryzys klimatyczny

Latem 2022 roku jeden z głównych wątków debaty w samorządach i w mediach dotyczy tego, jak miasta i regiony radzą sobie z wyzwaniami klimatycznymi – aktualnie to kwestia wody i jej niedoborów, „betonozy", zieleni w miastach oraz przygotowania ich na przyszłość, również na jeszcze bardziej ekstremalne warunki pogodowe.

– Tematy, o których wiele lat temu mówiliśmy tylko my, teraz są absolutnym mainstreamem, co widać też w badaniach. Na przykład w Warszawie, w jednym z sondaży, mieszkańcy kwestię zazieleniania miasta określili jako najważniejszą i najbardziej oczekiwaną zmianę – mówi nam Jan Mencwel z Miasto Jest Nasze.

– Pytanie, jak politycy na to odpowiedzą. Widać pewne zagubienie. Politycy dostrzegają te oczekiwania i to, że ich realizacja (lub jej brak) może przeważyć w wyborach. Ale niektórzy z nich mogą być mało wiarygodni, jeśli będą składać takie deklaracje, a wcześniej np. głównie wycinali drzewa. Po drugie, jest kwestia zbyt małej odwagi. Jak np. krytyka prezydenta Trzaskowskiego za plac Pięciu Rogów. Ludzie oczekują już czegoś bardziej śmiałego – dodaje Mencwel.

Czytaj więcej

Inflacja i wojna opóźniają samorządowe inwestycje

I tutaj liczy się czas. Im dłużej potrwa aktualna kadencja władz samorządowych, tym głębsze zmiany w mentalności mieszkańców mogą nastąpić. Zwłaszcza, jeśli równolegle będzie zaostrzać się kryzys klimatyczny poprzez np. kolejne fale ekstremalnych wydarzeń pogodowych.

To z kolei będzie stawiać samorządowców przed kolejnymi wyzwaniami związanymi z jednej strony z oczekiwaniami społecznymi, z drugiej – ograniczonymi możliwościami ich realizacji.

Kwestia opowieści

Politycy i samorządowcy, z którymi rozmawialiśmy, pytani o tematy nadchodzącej kampanii wyborczej oraz to, kto będzie wygrywał wybory, zwracają też w kuluarowych rozmowach uwagę na dwa czynniki, które już teraz dotyczą samej komunikacji – zwłaszcza wobec transformacji miast i zmian klimatycznych. Oraz tego, na ile samorządowcy – niezależnie od tego, czy to jest duża czy niewielka miejscowość – zbudowali w trakcie swoich rządów sprawnie działające zaplecze, w tym w newralgicznych kwestiach, takich jak miejska zieleń, transport publiczny, ścieżki rowerowe i nie tylko.

Przed samorządowcami również czas personalnych decyzji o kandydowaniu. Tak samo jak w partiach politycznych, które będą musiały – przede wszystkim na poziomie sejmików – podejmować decyzje dotyczące ewentualnej konsolidacji. – Jeśli wybory samorządowe zostaną przesunięte na czas po wyborach parlamentarnych, to kluczowe decyzje polityczne będą zapadały już po jesieni 2023 roku – mówił niedawno „Rzeczpospolitej” jeden z ważnych polityków opozycji.

Społeczności lokalne
Olsztyn idzie po tereny gminy Purda. Gmina protestuje, i nie jest sama
Społeczności lokalne
Rosną długi szpitali powiatowych. "Widoczna jest istotna luka finansowa"
Społeczności lokalne
Zabrze szykuje się do przedterminowych wyborów. Znamy prawdopodobną datę
Społeczności lokalne
Referenda lokalne. Mieszkańcy nie pchali się do urn
Społeczności lokalne
Jak polskie miasta pożegnają papieża Franciszka?
Społeczności lokalne
Czy możliwe jest nowe życie dla małych szkół? Duże pieniądze dla samorządów