GUS podał informacje o tym, jak się zmieniło zatrudnienie i wynagrodzenie w przemyśle i w budownictwie w 2023 r. w porównaniu do 2022 r. Dane nie dotyczą jeszcze wszystkich miejsc pracy (np. administracji czy ochrony zdrowia oraz mikrofirm), ale pokazują na zmiany na rynku pracy.
Przeciętnie płace w przemyśle były w 2023 r. wyższe o 11,9 proc. niż w 2022 r. Województwa podzieliły się na pół: w ośmiu podwyżki były większe (choć nieznacznie), a ośmiu – niższe.
Cztery z najwyższymi rocznymi wzrostami to: Lubelskie - 14,2 proc., Warmińsko–Mazurskie - 13,5 proc., Świętokrzyskie - 13 proc. i Podkarpackie - 12,9. Poza tym realną wartość płac (ceny wzrosły o 11,4 proc. w zeszłym roku) zachowano przeciętnie na Śląsku, w Opolskiem, Łódzkiem, w woj. kujawsko-pomorskim, małopolskim, mazowieckim i dolnośląskim.
Gdzie wynagrodzenia rosną najwolniej?
Cztery regiony z najniższymi wzrostami płac to: Lubuskie - 10,9 proc., Podlaskie - 10,6 proc. oraz sąsiadujące ze sobą Pomorskie i Zachodniopomorskie (ok. 10 proc.).
I choć zachowanie wartości realnej przy wysokiej inflacji jest jednym z priorytetów przedsiębiorców to najwyższe nominalnie zarobki wciąż są w regionach, w których położone są wielkie miasta. Powyżej 8 tyś. brutto płace w przemyśle w zeszłym roku były na Dolnym Śląsku, Śląsku i na Mazowszu. Na czwartym miejscu jest Pomorze z 7,4 tys. wynagrodzenia średniego. Tuż za nim Małopolska z 7,2 tys. zł.