Rz: Poparcie PiS na Podkarpaciu waha się między 70–85 proc. To chyba nie boi się pan o wynik wyborów samorządowych?
Władysław Ortyl: Raczej nie, choć pozostaje pytanie, jaki będzie wynik ostateczny, bo to wcale nie jest takie oczywiste. Dam przykład. Dzisiaj w sejmiku mamy 19 mandatów. Gdybyśmy chcieli mieć 24–25, musielibyśmy zdobyć dodatkowych 5–6. Ale mamy okręgi wyborcze, w których jest np. 6 mandatów, a my mamy tam już 4. Wszystkich na pewno nie weźmiemy, a nawet jeden więcej będzie dużym wyzwaniem. Myślę, że jest to możliwe, ale tylko w niektórych okręgach. Liczę, że w nowym sejmiku będziemy mieli 22–23 mandaty. Uznam to za sukces.