Dyskusja o ewentualnym podziale Mazowsza toczy się nie od dziś. Od dawna o podział, ale tylko pod względem statystycznym, zabiega Adam Struzik, marszałek mazowiecki. Jednak ostatnio dyskusja na ten temat nabrała rozpędu za sprawą wypowiedzi przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, którzy zasygnalizowali, że Mazowsze może być podzielone, ale administracyjnie. Nie podoba się to władzom regionu. Wskazują one, że co prawda województwo powierzchniowo straciłoby niewiele, ale pozostałoby w nim tylko 30 proc. firm, a dochody z podatku od osób prawnych (CIT) spadłyby aż o ok. 90 proc.