Radni uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego inny, niż pokazali mieszkańcom. Wojewódzki sąd administracyjny uchylił go więc w całości.
W mieście obowiązuje zatem stary plan. Inwestycje budowlane czy zmiany w przeznaczeniu nieruchomości, które miał umożliwić nowy, zostały wstrzymane.
– Przedsiębiorcy odczuli niewielkie trudności w okresie od ogłoszenia wyroku do jego uprawomocnienia. Ponieważ jednak sprawa była głośna, większość inwestorów zdążyła zmienić projekty tak, by były zgodne ze starym planem. Staraliśmy się też informować o sytuacji i jak najsprawniej wydawać pozwolenia – mówi „Rz" Benedykt Dutka, szef wydziału budownictwa, architektury i inwestycji w starostwie Iławy.
Iławianie zastanawiają się, jak mogło dojść do takiej sytuacji. Opisał to w uzasadnieniu olsztyński sąd. Po obowiązkowym wyłożeniu nowego planu do konsultacji społecznych radni dopisali do niego kilka punktów i zaraz go uchwalili, mimo że prawo zobowiązuje ich do skonsultowania poprawek. Do tego jedna ze zmian ingerowała w tereny kolejowe podlegające odrębnym regulacjom.
Burmistrz Włodzimierz Ptasznik nie widzi w całym zamieszaniu większego problemu. – Nie ma żadnych konsekwencji, jeśli chodzi o inwestycje miejskie. W przypadku pozostałych realizowanych na terenie miasta są nieznaczne, ale jedynie chwilowe, problemy – uważa.