Sołeckie pieniądze trzeba inaczej liczyć

Fundusz sołecki trzeba oprzeć o średnią kwotę bazową wyliczaną na poziomie dochodów własnych gmin bez uwzględniania subwencji, dotacji oraz środków unijnych.

Aktualizacja: 15.11.2019 17:27 Publikacja: 15.11.2019 17:27

Wielu mieszkańców wsi dzięki funduszowi sołeckiemu realizuje te zadania, które są im potrzebne. Ale nie wszystko działa, jak należy i pojawiły się pytania o zmianę zasad liczenia kwoty bazowej tego funduszu. Nieprawidłowości pierwsi zauważyli samorządowcy ze Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski.

We wrześniu 2019 roku wysłali stanowisko w tej sprawie do rządu oraz do komisji wspólnej rządu i samorządu. Na odpowiedź nadal czekają. Zaproponowali w nim, aby średnią kwotę bazową dla funduszu sołeckiego wyliczać wyłącznie według zrealizowanych dochodów własnych gmin, a nie, jak do tej pory, z uwzględnieniem wszystkich zrealizowanych dochodów bieżących. Wydatki poniesione na realizację zadań w ramach funduszu sołeckiego obciążają wszak wyłącznie dochody własne gminy. Istnieje wiele gmin, które mają niewielkie dochody własne, uzupełniane wysokimi subwencjami i dotacjami. Pytanie, z czego mają utworzyć fundusz sołecki, skoro jego wysokość została zawyżona przez dochody z budżetu państwa? Ale i dla nieco bogatszych gmin wyodrębnienie funduszu sołeckiego stanowi wyzwanie finansowe. Być może dlatego niektórzy burmistrzowie czy wójtowie usiłują sterować wydawaniem tych pieniędzy. Zjawiają się na zebraniach wiejskich i podpowiadają mieszkańcom, na co powinny pójść pieniądze z funduszu sołeckiego. To oczywiście niezgodne z przepisami, ponieważ tylko uczestnicy zebrań mogą decydować o wydatkach z funduszu.

Grill i dymisja

We wsi Paryż, w gminie Żnin, poszło o grilla na zaplanowanym przez sołectwo w 2020 roku festynie sportowo-rekreacyjnym. Sołectwo postanowiło przeznaczyć na niego 1500 zł, w tym na kiełbaski i grilla – 1100 zł. W ramach funduszu sołeckiego, który wyniósł dla Paryża 13 tys. zł, zaplanowano jeszcze wiele innych zadań, ale to grill nie spodobał się burmistrzowi. W rezultacie pani sołtys wraz z radą sołecką podała się do dymisji, a jej funkcję przejął burmistrz. Wkrótce odbędą się tam nowe wybory sołtysa.

W Rytlu, w gminie Czersk, mieszkańcy dysponują funduszem w wysokości 134 tys. zł – To dość sporo jak na sołectwo, ale dzięki tym środkom wkrótce oświetlimy całą wieś. Remontujemy chodniki, wydajemy pieniądze na bieżące utrzymanie sołectwa – mówi Łukasz Ossowski, były sołtys Rytla. W innych sołectwach fundusz pomaga zbudować place zabaw, wiaty przystankowe, świetlice.

Jedna czwarta gmin bez funduszu

W tej chwili fundusz sołecki istnieje w ponad 70 proc. gmin. – W pozostałych gminach część stosuje własne instrumenty wsparcia sołectw, ale około 25 proc. gmin nie korzysta z funduszu sołeckiego. W połowie województw istnieją też różne instrumenty wsparcia programów odnowy wsi z budżetów wojewódzkich – informuje Ireneusz Niewiarowski, prezes Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów.

Ustawodawca przewidział, że wobec kruchości środków gminy mogą się zniechęcić do jego wyodrębnienia i zapisał w ustawie o funduszu sołeckim w 2014 roku mechanizm polegający na zwrocie części zaangażowanych w niego środków. Najzamożniejsze gminy mogą liczyć na zwrot do 20 proc. poniesionych kosztów, nieco niżej plasowane do 30 proc. i najuboższe na 40 proc. O poziomie zwrotu decyduje wyliczona średnia kwota bazowa w kraju (Kbk). Przypomnijmy, że o jej wyliczeniu decydują wykonane dochody bieżące, wykazane za rok poprzedzający rok budżetowy o dwa lata i które, w postaci subwencji i dotacji, zniekształcają obraz sytuacji finansowej gminy.

Mniejsze zwroty

Z uzyskanych od wojewodów danych wynika, że łączna maksymalna kwota zwrotu części wydatków wykonanych w ramach funduszu sołeckiego w 2016 roku wyniosła ponad 148 mln zł, natomiast maksymalny limit wydatków z budżetu państwa w roku 2017 wyniósł 132 mln zł, czyli mniej niż zrealizowane wydatki w ramach funduszu.

Rząd więc zastosował mechanizm korygujący, który spowodował obniżenie wysokości zwrotu części wydatków wykonanych w ramach funduszu sołeckiego w 2016 r. dla poszczególnych grup gmin. Najbiedniejsze gminy nie dostały zwrotu 40 proc., lecz 35,6 procent. Gminy, w których kwota bazowa (Kb) wyniosła od 100 do 120 proc. KbK dostały zwrot w wysokości 26,7 proc., a nie 30 proc. Najbogatsze tylko 17,8 proc. zamiast 20 proc. – Zastosowanie mechanizmu korygującego poziom refundacji wpłynie niekorzystnie na poziom i strukturę budżetu, a także zatrzyma wiele rozwiniętych inicjatyw na terenach wiejskich. Główną ofiarą staną się gminy najuboższe, których z pewnością nie będzie stać na wspieranie wielu inicjatyw – uważają samorządowcy.

Kwoty wydatków zrealizowanych w ramach funduszu sołeckiego rosną z roku na rok. O ile w roku 2016 wyniosły one ok. 384 mln zł, w 2017 – 403 mln zł, zaś w 2018 – 502 mln zł, to w 2019 roku zaplanowano już wydatki na poziomie 623 mln zł, a w 2020 roku – 654 mln zł.

Czy jednak zmniejszanie kwoty bazowej funduszu sołeckiego to jedyna droga? – Nie sądzę, aby należało zmniejszać wysokość funduszu sołeckiego. Powinno się go raczej zwiększać – twierdzi prezes Niewiarowski – w tej chwili największym problemem jest to, że gminy nie dostają zwrotu, odpowiednio 20, 30 i 40 proc. funduszu sołeckiego. Dlatego potrzebna jest inicjatywa legislacyjna, która urealni kwotę do zwrotu. Nadszedł też czas, aby podjąć dyskusję o obligatoryjnym funduszu sołeckim.

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego