- Od początku mówiliśmy, że samorządy nie stracą na Polskim Ładzie, przygotowaliśmy rozwiązania, które będę niwelować mniejsze wpływy z podatków – mówił Tadeusz Kościński, minister finansów na dzisiejszym spotkaniu prasowym. I podkreślał, że wbrew obawom samorządów i formułowanym zarzutom, żadna jednostka samorządowa od 2022 r. nie będzie miała mniejszych dochodów niż prognozowała przed Polskim Ładem. - Chcemy ustabilizowania sytuacji finansowej samorządów, tak aby mogły bezpiecznie planować swoje wydatki i projekty – zaznaczył Kościński.
O szczegółach mechanizmów kompensacyjnych mówił Sebastian Skuza, wiceminister finansów. Wszystkie zawierają się w projektach ustaw, które są już obecnie procedowane w Sejmie.
Czytaj więcej
Erozja stabilnego, niezależnego od decyzji politycznych finansowania prowadzi do uderzającego w fundamenty samorządności klientelizmu. I grozi wręcz praktyczną likwidacją lokalnej władzy publicznej.
Po pierwsze, jeszcze w 2021 r. samorządy mają dostać łącznie 12 mld zł. Przy czym 8 mld zł to subwencja ogólna na dowolny cel, której podział ma się dokonać wedle obiektywnego algorytmu (ma ona odnosić się do planowanych przez JST na 2022 r. dochodów z PIT i uwzględniać korektę wskaźnika zamożności). Do tego te gminy, gdzie są największe problemy z infrastrukturą wodno-kanalizacyjną, mają dostać 4 mld zł z przeznaczeniem na tego typu inwestycje.
Dziewięć miliardów więcej?
Minister Skuza wyliczał, ile JST na tym skorzystają. Według planów finansowych przygotowanych przez same JST przed ogłoszeniem Polskiego Ładu, ich dochody z PIT, CIT i subwencji ogólnej w 2022 r. miały wynieść 140 mld zł, a dzięki projektowanym przez MF zmianom (uwzględniającym powyższe 12 mld zł i wyższe od spodziewanych wpływy z PIT i CIT w tym i przyszłym roku) ma to być 149 mld zł. – A więc o 9 mld zł więcej, niż planowały same JST – zaznaczył Skuza.