Burmistrz Kamieńska: wpływy z PIT mogą być jeszcze niższe
Jestem zwolennikiem rozsądnego dopłacania do kosztów, które mieszkańcy gminy ponoszą. Wprowadzając kolejne dopłaty trzeba jednak zachować rozsądek. Raz wprowadzona dopłata powinna być kontynuowana – mówi Bogdan Pawłowski, burmistrz Kamieńska.
Jak wygląda sprawa lotniska w Bieszczadach? Jest szansa, że jednak powstanie i ułatwi kontakt z tym regionem?
Po tym, jak zaczęliśmy o tym głośno mówić, zaczęło się zainteresowanie właściciela gruntu, portu przemyskiego, gminy Biercza. I już są prowadzone prace. Cieszę się, że moja inicjatywa wzbudziła tyle kontrowersji, że ktoś w końcu pomyślał o komunikacji w Bieszczadach. Pomyślał, jak tu dojechać, jak stąd wyjechać. I mój pomysł rozpoczął dobrą dyskusję, a jak będzie wszystko kontynuowane, to jest już w rękach kolegów samorządowców z Birczy.
Pociągi do Ustrzyk Dolnych wróciły na wiosnę, gdy wybuchła wojna w Ukrainie, ale obecnie nie kursują.
Pociągi wróciły po to, żeby przewieźć uchodźców. Była nawet taka sytuacja, o której mało się w mediach mówiło, że pierwszy kurs wykoleił się w Ustjanowej Dolnej, ale sprawę zamiata się pod dywan, żeby to przypadkiem nie wyszło. Dużo w tym było szczęścia, bo mogło dojść do wielkiej tragedii.
Pociągi wróciły na wakacje za sprawą marszałka województwa i jeszcze jednego przewoźnika. Mogę powiedzieć, nie tyle co dojechały, ale doczołgały się do Ustrzyk Dolnych, bo prędkość jazdy takiego pociągu była mniejsza niż jazdy na rowerze. Początkowo prawie nikt z tego nie korzystał, ale potem z tygodnia na tydzień były to trasy weekendowe i byli korzystający. Bez dużej inwestycji w torowisko, infrastrukturę, taka kolej nie ma sensu.
Jeżeli ktoś chce, żeby kolej wróciła w Bieszczady, trzeba w nią zainwestować kilkaset milionów złotych. I jeżeli będzie to kolej średniej prędkości, która będzie jeździć 60–70 kilometrów na godzinę, będzie dobrze, a nie jeździć 24 kilometry na godzinę, jak jest teraz.