Burmistrz Kamieńska: wpływy z PIT mogą być jeszcze niższe

Jestem zwolennikiem rozsądnego dopłacania do kosztów, które mieszkańcy gminy ponoszą. Wprowadzając kolejne dopłaty trzeba jednak zachować rozsądek. Raz wprowadzona dopłata powinna być kontynuowana – mówi Bogdan Pawłowski, burmistrz Kamieńska.

Publikacja: 01.07.2022 15:34

Bogdan Pawłowski, burmistrz Kamieńska

Bogdan Pawłowski, burmistrz Kamieńska

Foto: mat.pras.

Od piątku weszły w życie kolejne zmiany podatkowe w ramach „Polskiego Ładu”. Niższa stawka PIT od osób fizycznych spada z 17 do 12 proc. To oznacza jeszcze niższe wpływy samorządów z tytułu PIT. Kamieńsk też to odczuje? 

Nie jest to pierwsza zmiana w podatku od osób fizycznych ostatnim czasie, która powoduje zmniejszenie wpływów z podatku PIT. Obecnie państwo wypłaca nam zaliczkowo należną samorządom część dochodów z PIT-ów. Już dzisiaj jest to kwota o około 800 tys. zł mniejsza niż rok temu. Należy jednak się liczyć z tym, że wpływy z podatków od osób fizycznych mogą być jeszcze niższe, a gminy nie otrzymają refundacji od rządu.    

Jestem przeciwnikiem wydawania pieniędzy, których jeszcze nie mam, albo które muszę zwrócić. Zawsze trzeba realnie patrzeć na każdy wariant rozwoju sytuacji. Niestety, musimy się przygotować na wariant pesymistyczny. 

Czy niższe dochody bieżące - to mniej inwestycji w gminie? Czy na razie tego nie widać?

W przypadku gminy Kamieńsk na razie tego nie widać. My jesteśmy gminą specyficzną, nie korzystamy z kredytów komercyjnych. Ważnym dla nas źródłem dochodów do budżetu są podatki od kilku firm działających na terenie gminy. W jednej mamy udziały. Ponieważ firma jest dobrze prowadzona, zapewnia nam to duże wpływy z dywidendy. W tym roku będzie to ok. 20 proc. wartości naszego budżetu.

Przez zawirowania na rynku budowlanym, drożejące materiały i brak rąk do pracy wiele samorządów ma problemy z inwestycjami. Ta sytuacja źle wpływa na inwestycje także w Kamieńsku?

Na wszystkie inwestycje to się przekłada w bardzo różny sposób. Rocznie na inwestycje w ostatnich budżetach przeznaczamy 16-18 mln zł, to jest naprawdę wysoka kwota dla gminy. 

A proszę pamiętać, że z naszego ok. 70 mln budżetu, musimy ok. 16 mln zł zwrócić do budżetu  Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska – jako tzw. opłatę środowiskową. To zniekształca budżet gminy. Mamy wpływy, które w roku następnym musimy zwrócić. Dodatkowo zmniejsza to nasze szanse na pozyskiwanie środków zewnętrznych.

Czytaj więcej

Burmistrz Lidzbarka: Ciepłownia Przyszłości wpisuje się w nasz pomysł na miasto

Samorząd nadal stać na dopłatę mieszkańcom do każdego metra sześciennego wody i ścieków?

Mogę się pochwalić: gmina Kamieńsk ma tych dopłat bardzo dużo. Dopłacamy do ścieków, do każdego metra sześciennego wody, którą dostarczamy, ale pod warunkiem, że jest ona oblicznikowana. Nie chcemy wydawać pieniędzy pochopnie, ale jeśli gospodarstwo domowe ma liczniki wówczas dopłacamy. Wtedy też możemy kontrolować oszczędność ze strony mieszkańców. 

Dopłacamy także do wymiany pieców:  na pelletowe, na gazowe. Choć skokowy wzrost cen nośników stanowi dzisiaj duży problem. Dlatego, bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się dofinansowanie do pomp ciepła w wysokości 12 tys. zł. Na początku przeznaczyliśmy na ten cel 300 tys. zł, ale te pieniądze szybko się rozeszły. Dołożyliśmy więc pół miliona złotych i te środki są już prawie na wyczerpaniu. Więc szykujemy kolejną pulę kilkuset tysięcy złotych na ten cel, bo chcemy, żeby do końca roku starczyło. To są spore środki, z czego bardzo się cieszę, bo wiele gospodarstw domowych może wymienić ogrzewanie.

Dopłacamy do przydomowych oczyszczalni ścieków, do usuwania eternitu, do kastracji zwierząt, bo dzięki temu znika problem bezdomności. Można nad nim zapanować. Jestem zwolennikiem rozsądnego dopłacania do kosztów, które mieszkańcy gminy ponoszą. Wprowadzając kolejne dopłaty trzeba jednak zachować rozsądek. Raz wprowadzona dopłata powinna być kontynuowana. Zawsze trzeba przeliczyć czy nas na takie wydatki będzie stać na przestrzeni kilku lat. Dopłata też powinna mieć na celu nie tylko dofinansowanie mieszkańców ale też np. poprawę stanu środowiska.

A śmieci w Kamieńsku nadal są tanie?  

Tak. Przyjęliśmy założenie, że połowę kosztów wywożenia i zagospodarowania odpadów będziemy pokrywać jako samorząd, a połowę – mieszkańcy.  Do niedawna  przepisy nie mówiły wprost tego, że samorząd może to robić więc zawsze była o to walka z Regionalną Izbą Obrachunkową. Jednak myśmy zawsze dopłacali. 

A w tej chwili przepisy już jednoznacznie mówią, że jeżeli gminę stać i chce to robić,  to może dopłacać do systemu śmieciowego. My dopłacamy.  Planowaliśmy, że 60 proc. płaci gmina, resztę mieszkańcy – ale  patrząc po rachunkach, które do nas spływają z firmy odbierające odpady i z wpływów od mieszkańców widać, że może w tym roku nawet około 70 proc. opłat poniesie gmina. To dla mieszkańców korzystna sytuacja. Śmieci u nas kosztują 13- 15 zł miesięcznie. Mniej płacą osoby, które same kompostują tzw.  odpady zielone. 

Czytaj więcej

Prezydent Elbląga: Kluczowy jest dla nas powrót funkcji morskich

Żadne podwyżki usług komunalnych nie czekają mieszkańców gminy?

Nie przewiduję zwiększania opłat za zasługi komunalne. Raczej w obecnej chwili jako gmina poszukujemy rozwiązań zmniejszających koszty funkcjonowania  oczyszczalni czy ujęć poboru wody. W tym roku planowana jest budowa instalacji OZE na tych obiektach.

Zmniejszy to realnie koszty funkcjonowania tych obiektów. Także nie planujemy jako gmina zmian w opłatach za odpady. Nawet gdyby doszło do tego, że będziemy do śmieci dopłacać siedemdziesiąt kilka procent to, uważam że ze względów społecznych, nie warto tego robić dla dwóch złotych. Bo nikt nie lubi podwyżek. Stać nas na tak duże dofinansowanie, tym bardziej, że część środków wpływających do budżetu gminy pochodzi od firmy zajmującej się gospodarką odpadami, która przetwarza odpady na terenie gminy. Dlatego śmieci w Kamieńsku powinny być tanie. Taka działalność nie jest obojętna dla najbliższego otoczenia, ale oznacza miejsca pracy i realne wpływy do budżetu gminy. Dzięki tym pieniądzom możemy realizować szybciej część inwestycji i bardzo dużo różnych działań z aktywnym udziałem mieszkańców.  

Uważam, że jeżeli są duże wpływy do budżetu to powinniśmy mieszkańcom dopłacać.  Tak zawsze było w Kamińsku. To jest uczciwe w stosunku do mieszkańców.

Na terenie gminy jest  góra Kamieńsk - najwyższe wzniesienie w centrum Polski. Jest tam wyciąg narciarski, ale i ścieżki rowerowe. Gmina dba o rowerzystów? Dużo nowych dróg i ścieżek rowerowych powstaje w tym roku w gminie?

Planujemy budowę kolejnych ścieżek. Właściwie to mamy jedną ścieżkę rowerową, więc nie ma się czym chwalić. Ale trzeba pamiętać o specyfice naszej gminy.  Mamy szereg dróg gminnych, które nie są zbytnio obciążone ruchem samochodowym, więc nie ma sensu budować przy nich ścieżek rowerowych.

Ale tam  gdzie jest większy ruch, to są już zwykle drogi wojewódzkie, powiatowe bądź krajowe, a tam możliwości budowania ścieżek mamy mniejsze. W przyszłości chciałbym, by powstały typowe ścieżki rowerowe o charakterze rekreacyjnym. Cieszy mnie fakt, że takie ścieżki rowerowe powstały na górze Kamieńsk.  Wspólnie z nadleśnictwem  dbamy o te ścieżki. I ta współpraca układa się dobrze. Nadleśnictwo Bełchatów reaguje na nasze sygnały i utrzymuje ścieżki w bardzo dobrej kondycji. 

Na Górze Kamieńsk jest kilkadziesiąt kilometrów ścieżek rowerowych górskich o różnej trudności jazdy. Więc warto przyjechać na naszą górę rowerem albo przywieźć rower samochodem, by później na nim pojeździć. Zimą w naszym klimacie śniegu jest coraz mniej, więc wyciąg narciarski często służy rowerzystom, którzy wyjeżdżają nim na szczyt góry, a później różnymi trasami można zjechać. Mamy sporo gości z Łodzi, z Warszawy, którzy przyjeżdżają do nas. Zagospodarowanie turystyczne tej góry to nasza przyszłość.  

Okiem samorządowca
Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni: To była najtrudniejsza kadencja
Okiem samorządowca
Tadeusz Truskolaski: Pieniądze unijne to środki na inwestycje, a nie na konsumpcję
Okiem samorządowca
Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz: Z pokorą podchodzę do wyborów
Okiem samorządowca
Hanna Zdanowska: Nie chcemy sięgać głębiej do kieszeni mieszkańców
Okiem samorządowca
Prezydent Katowic: Polska będzie tak silna, jak silne będą samorządy