Tadeusz Ferenc: Staramy się równoważyć budżet

Kilka miesięcy temu podjąłem decyzję, że pod żadnym pozorem nie rezygnujemy z inwestycji. Do tej pory wszystkie przetargi idą zgodnie z planem – mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.

Publikacja: 02.10.2020 23:00

Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc

Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc

Foto: Fot. Tadeusz Późniak

Podkarpacie, jak cała wschodnia Polska – przez dłuższy czas – nie miało rekordów zakażeń. Nagle w Rzeszowie statystyki poszybowały, a Rzeszów trafił do żółtej strefy. Skąd tak dużo zakażeń? Jakie jest ich źródło?

Do tej pory trzymaliśmy się nieźle. Niestety sytuacja zmieniła się po wykryciu wirusa w jednym z DPS. Ponad połowa pensjonariuszy i personelu jest zakażona.

To jedno źródło czy kilka mniejszych?

Ognisko jest jedno: DPS. Reszta to pojedyncze przypadki w szkołach, szpitalach czy zakładach pracy.

Dużo jest osób chorych na koronawirusa?

W tej chwili w Rzeszowie 365 osób zakażonych, 3 osoby zmarły, a 214 – wyzdrowiało.

Pan – jeden z najstarszych prezydentów dużych miast w Polsce – jakoś specjalnie się chroni, by nie ulec zakażeniu?

Stosuję podstawowe środki ochrony: częsta dezynfekcja rąk, unikanie większych skupisk, chodzenie w maseczce.

CZYTAJ TAKŻE: Starosta ostrzeszowski: mamy czerwoną strefę. Staramy się działać normalnie

Urząd i instytucje mu podległe będą pracować normalnie w żółtej strefie, czy jakieś ograniczenia zostaną wprowadzone?

Nie wprowadzamy dodatkowych obostrzeń. Od początku pandemii wprowadziliśmy ostre rygory i do tej pory je utrzymujemy. Jedną z „zalet” tego jest fakt, że mieszkańcy przyzwyczaili się do załatwiania większości spraw urzędowych przez internet i telefonicznie. Dzisiaj nie mamy problemów z kolejkami przed poszczególnymi wydziałami.

Jakieś imprezy w weekend miasto odwołało?

Na szczęście październik i listopad to miesiące, w których nie planowaliśmy żadnych imprez kulturalnych. Gdyby takie były, na pewno zostałyby odwołane.

A szkoły i przedszkola funkcjonują normalnie? Czy część w systemie zdalnym?

W pięciu szkołach średnich i dwóch przedszkolach mamy przypadki zachorowań. Obowiązuje tu system hybrydowy. Uczniowie klas, w których jest koronawirus, uczą się zdalnie, a reszta stacjonarnie.

CZYTAJ TAKŻE: Tadeusz Ferenc: Rzeszów mój widzę ogromny

Kolejne miasta ogłaszają, ile milionów mniej trafia w tym roku do ich budżetu z powodu pandemii. Jak to wygląda w Rzeszowie? Z których źródeł najbardziej spadły dochody?

Jeśli chodzi o ubytki dochodów spowodowane pandemią, to na dzień dzisiejszy wynoszą one 51 mln zł. Największą ich część stanowią wpływy z PIT – ponad 20 mln zł, transport miejski stracił ok. 9 mln zł, straty związane z opłatą za wywóz śmieci to ok. 8 mln zł.

Odbija się to na inwestycjach? Jakie wypadły lub wypadną z realizacji?

Kilka miesięcy temu podjąłem decyzję, że pod żadnym pozorem nie rezygnujemy z żadnych inwestycji. Do tej pory wszystkie przetargi idą zgodnie z planem. Uważałem, że w ten sposób uratujemy w dużym stopniu wiele firm. Przy okazji okazało się, że ceny w przetargach są mniejsze niż te, które zakładaliśmy.

A usługi komunalne w mieście drożeją?

Na pewni podrożeją usługi MPEC. Jest to jednak związane tylko i wyłącznie z tym, że producenci ciepła podnieśli swoje ceny o ok. 15 proc. My podnosimy ceny o siedem procent. Na to wpływu nie mamy. Pozostałe ceny usług pozostają bez zmian.

Od czwartku w Rzeszowie zwiększyła się strefa płatnego parkowania. Gdzie jeszcze miasto głębiej sięga do kieszeni mieszkańców?

Wcale nie sięgamy do kieszeni mieszkańców. O poszerzenie strefy prosili nas sami mieszkańcy oraz Rady Osiedli. Było to związane z tym, że wiele osób przyjezdnych parkowało na cały dzień samochody na tych osiedlach i mieszkańcy mieli duże problemy, żeby znaleźć wolne miejsce.

CZYTAJ TAKŻE: Wójt Jasieńca: Koronawirus jest, ale bez paniki

Dla mieszkańców abonament miesięcznych wynosi 10 zł od samochodu i 10 zł od drugiego samochodu. Nie jest to więc znaczący wydatek. Strefa nie zarabia na siebie. Cały czas ją unowocześniamy, więc wydatki przewyższają o kilka milionów dochody z niej.

Dużo Rzeszów otrzymał z rządowego wsparcia? Na co pójdą te środki?

Jeśli chodzi o walkę z Covid-19 to od wojewody podkarpackiego otrzymaliśmy 2 mln zł na cztery placówki DPS. Były one przeznaczone na zakup środków ochronnych oraz dopłaty do wynagrodzeń pracowników. Po ogłoszeniu pandemii podjąłem decyzję, że pracownicy danego DPS nie mogą pracować w innych placówkach. Dlatego też te dodatkowe pieniądze poszły na wyrównanie ich strat.

A jeśli chodzi o wsparcie samorządu z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Dużo tego było?

Dostaliśmy 29 mln zł. Pieniądze przeznaczymy na inwestycje, bo tylko na to mogą zostać spożytkowane. Będą to inwestycje drogowe. Jeszcze nie wiemy, które dokładnie.

Gdzie miasto szuka oszczędności?

Praktycznie wszędzie. Nie odbyło się kilka dużych imprez kulturalnych, nie było wydatków promocyjnych poprzez wydarzenia sportowe, nie odbyły w ogóle dni osiedlowe. Oszczędności są na wydatkach bieżących.

CZYTAJ TAKŻE: Czerwone i żółte strefy w kolejnych miastach

Warszawa, ale też inne miasta ogłaszają, że wypuszczą obligacje, wezmą kredyty, by ratować sytuację. A Rzeszów?

Na razie nie planujemy wypuszczenia żadnych obligacji i zaciągnięcia nowych kredytów. Wszystkie te straty w budżecie staramy się równoważyć w ramach budżetu.

Podkarpacie, jak cała wschodnia Polska – przez dłuższy czas – nie miało rekordów zakażeń. Nagle w Rzeszowie statystyki poszybowały, a Rzeszów trafił do żółtej strefy. Skąd tak dużo zakażeń? Jakie jest ich źródło?

Do tej pory trzymaliśmy się nieźle. Niestety sytuacja zmieniła się po wykryciu wirusa w jednym z DPS. Ponad połowa pensjonariuszy i personelu jest zakażona.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Okiem samorządowca
Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego: Jak uchronić się przed kataklizmami
Okiem samorządowca
Zastępca prezydenta Wrocławia: Wolimy, żeby zalany był park, niż żeby zalane były domy
Okiem samorządowca
Nowa Sól przygotowuje się na wielką falę. Prezydent: W nocy będzie siedem i pół metra
Okiem samorządowca
Fala zbliża się do powiatu głogowskiego. Starosta: Jesteśmy gotowi na wszystko
Okiem samorządowca
Powódź w Polsce. Mieszkańcy ocalili Nysę. Burmistrz: Miasto mogło zostać zniszczone jak Kłodzko, Głuchołazy