Teraz w kolejce po pomoc stoi już cała Polska

Pandemia nie odpuszcza. Liczby wykrywanych zakażeń Covid-19, zajętych łóżek szpitalnych i respiratorów wystrzeliły w górę. Rząd porzucił więc politykę lokalnych lockdownów.

Publikacja: 21.03.2021 20:10

Rząd porzucił politykę lokalnych lockdownów i wprowadził lockdown ogólnopolski.

Rząd porzucił politykę lokalnych lockdownów i wprowadził lockdown ogólnopolski.

Foto: Fot. Pixabay

Trzecia fala pandemii szybko rozlała się po kraju. Z końcem lutego rząd przywrócił lockdown w województwie warmińsko-mazurskim. Ponownie zamknięte zostały więc hotele, pensjonaty i galerie handlowe. Do tego także kina, teatry, muzea, galerie sztuki, korty tenisowe i baseny. Dla firm z tych terenów oznaczało to już trzeci lockdown nałożony na nie od początku pandemii.

Ale na tym się nie skończyło, bo wkrótce dołączyły do nich kolejne województwa: najpierw pomorskie, a zaraz potem także mazowieckie i lubuskie. Rząd próbował utrzymać politykę lokalnego zaostrzania obostrzeń, bo poziom zakażeń jest mocno zróżnicowany w skali kraju. Najwięcej jest ciągle w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie średnia dzienna liczba zachorowań sięgała w zeszłym tygodniu 62,6 na 100 tys. mieszkańców, mazowieckim (61,3) i pomorskim (60,3). Na przeciwległym biegunie są województwa: lubelskie (26,9), opolskie (30,4) i podlaskie (33,5).

Problem w tym, że wszystkie te liczby szybko rosną. W tej sytuacji rząd wprowadził od 20 marca trzeci lockdown: ogólnokrajowy. Trzeba też pamiętać, że część branż jest zamknięta od kilku miesięcy.

Walka o pomoc

Kolejno zamykane województwa zapowiadały, że wystąpią do rządu o pomoc podobną do tej, jaką przyznał on zimą gminom górskim. Dla blisko 200 gmin rząd przeznaczył wtedy 1 mld dodatkowego wsparcia. Blisko 300 mln zł z tego rząd skierował na dopłaty do umarzanego przez gminy podatku od nieruchomości, który płacą przedsiębiorcy działający na ich terenach. Rząd pokrywa 80 proc. tego umorzenia. Ponad 700 mln zł pochłoną rządowe dotacje do inwestycji gmin z terenów górskich.

CZYTAJ TAKŻE: Tarcza 2.0 preferuje firmy z określonych części Polski

Dotacja pokryje 40 proc. inwestycji, a jej maksymalna wartość to 8 mln zł dla jednej gminy.
Po wprowadzeniu pierwszego lokalnego lockdownu o dodatkowej pomocy dla dotkniętego nim regionu rozmawialiśmy z samorządowcami.

Zaapelowaliśmy o taką pomoc, jaką dostały gminy górskie od rządu, od razu po nałożeniu lockdownu na nasz region. Zrobili to też posłowie z naszego województwa – powiedział nam Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna.

– Nowy lockdown to dla nas jak zamknięcie okna na świat. Poziom zakażeń w województwie warmińsko-mazurskim od ponad dwóch miesięcy utrzymywał się na najwyższym poziomie. Niezrozumiałe więc jest wprowadzenie obostrzeń praktycznie z dnia na dzień, nie konsultując się z samorządami i przedsiębiorcami. Rząd nie zaoferował też w związku z tym niezbędnej pomocy: ani samorządom, ani przedsiębiorcom – mówił Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku. Tłumaczył, że branże turystyczna, hotelarska i gastronomiczna odgrywają ważną rolę w regionie warmińsko-mazurskim. – Oczekiwaliśmy podobnego potraktowania, jak turystyczne gminy górskie – dodał.

Opowiadał też, że 1 marca złożył wnioski do premiera o dodatkową pomoc przedsiębiorcom. Poprosił też o stworzenie tarczy antykryzysowej dla samorządów. – Musieliśmy zamknąć pływalnię, kino, muzeum, centrum kultury z galerią czy stadion. Tam pracują mieszkańcy mojego miasta. Instytucje nie pracują, nie mają przychodów z usług, a koszty pozostają – choćby wynagrodzenia. W komunikacji miejskiej nie możemy przekroczyć limitów pasażerów. Spadły wpływy z biletów – wyliczał prezydent Andrukiewicz.

Samorządowcy skarżyli się, że rząd zbył ich milczeniem. Nam udało się dotrzeć z pytaniami w tej sprawie do resortu rozwoju. – Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii opracowało koncepcję pomocy nie tyle może dla przedsiębiorców z woj. warmińsko-mazurskiego, ile dla całego regionu. Jest to koncepcja wsparcia wzorowana na pomocy, która była zaadresowana do gmin górskich – czytamy w piśmie z biura prasowego resortu. – Temat pomocy dla regionu warmińsko-mazurskiego był przedmiotem rozmowy na posiedzeniu rządu. Przygotowany przez nasz resort projekt wymaga jeszcze konsultacji wewnątrzrządowych i konsultacji politycznych. Wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin ma nadzieję, że zyska akceptację całego obozu Zjednoczonej Prawicy – dodaje resort rozwoju.

CZYTAJ TAKŻE: Samorządowcy: Tarcza 4.0 wymaga korekty

Problem w tym, że zaangażowany w te prace wicepremier Gowin zachorował na Covid-19. To prawdopodobnie przyhamowało ich tempo. A w międzyczasie lista regionów, które będą wymagały pomocy, wydłużała się. Od soboty jest to już cała Polska.

Firmy mają bufor?

– Wystąpimy o dodatkową pomoc ze strony rządu. Aktualnie przygotowujemy się do tego, od tygodnia zbieramy informacje, które będą podstawą do przygotowania stosownych dokumentów – powiedział krótko „Rzeczpospolitej” Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

– W województwie mazowieckim nie ma gmin typowo turystycznych. Apelujemy natomiast do strony rządowej o wsparcie podmiotów gospodarczych związanych z tym działem gospodarki. Firmy te wytwarzają 2 proc. mazowieckiego PKB, czyli ok. 10 mld zł, i to im potrzebne jest wsparcie w sytuacji, kiedy nie mogą normalnie funkcjonować – powiedziała nam Marta Milewska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.

Ale z dodatkowym wsparciem dla firm może być na razie problem. W Polskim Funduszu Rozwoju, który organizował i dzielił pomoc w ramach tarcz finansowych 1.0 i 2.0, usłyszeliśmy, że na razie nie ma raczej mowy o uruchomieniu kolejnej tarczy dla mikro-, małych i dużych firm. To dlatego, że tarcza finansowa 2.0 dopiero co się skończyła i zdaniem władz PFR firmy mają dzięki temu do końca kwietnia bufor finansowy. Tymczasem trzeci lockdown ogólnokrajowy ma trwać do 9 kwietnia. Może być jednak przedłużony.

Trzecia fala pandemii szybko rozlała się po kraju. Z końcem lutego rząd przywrócił lockdown w województwie warmińsko-mazurskim. Ponownie zamknięte zostały więc hotele, pensjonaty i galerie handlowe. Do tego także kina, teatry, muzea, galerie sztuki, korty tenisowe i baseny. Dla firm z tych terenów oznaczało to już trzeci lockdown nałożony na nie od początku pandemii.

Ale na tym się nie skończyło, bo wkrótce dołączyły do nich kolejne województwa: najpierw pomorskie, a zaraz potem także mazowieckie i lubuskie. Rząd próbował utrzymać politykę lokalnego zaostrzania obostrzeń, bo poziom zakażeń jest mocno zróżnicowany w skali kraju. Najwięcej jest ciągle w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie średnia dzienna liczba zachorowań sięgała w zeszłym tygodniu 62,6 na 100 tys. mieszkańców, mazowieckim (61,3) i pomorskim (60,3). Na przeciwległym biegunie są województwa: lubelskie (26,9), opolskie (30,4) i podlaskie (33,5).

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Finanse w regionach
Inwestycje – busola samorządności
Finanse w regionach
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie