Zarówno małe, jak i wielkie gminy znad Bałtyku, zrzeszone w Koalicji Nadmorskiej, wystosowały do rządu apel o włączenie całego pasa nadmorskiego do tarczy dla ratowania turystyki. – Tak jak gminy górskie odczuwamy skutki zamknięcia branży turystycznej i uzdrowiskowej. Borykamy się z tymi samymi problemami – pisze 26 wójtów, burmistrzów i prezydentów – sygnatariuszy listu.

CZYTAJ TAKŻE: Karpacz na krawędzi. „Będą dramaty ludzkie, masa bankructw”

Oceniają oni rządowe pomysły wsparcia gmin turystycznych jako „krok w dobrą stronę”. – Mamy jednak jeden zasadniczy postulat. Prosimy o objęcie rządową tarczą również pasa polskiego wybrzeża – piszą. – Wszyscy tak samo tracimy na zimowym zamknięciu turystyki. Polskie plaże opustoszały tak samo jak Krupówki – cytuje Portal Samorządowy Arkadiusza Klimowicza, burmistrza Darłowa, który był inicjatorem apelu.

„Rażąco krzywdząca zapowiedź”

Nie jest to pierwsza taka odezwa. Organizacje zrzeszające samorządy z wybrzeża apelowały już do rządu pod koniec grudnia 2020 r. oraz na początku stycznia. – Uważamy, że zapowiedź uruchomienia wsparcia jedynie dla gmin i powiatów na południu Polski, dotkniętych zakazem zimowej turystyki, jest rażąco krzywdząca dla samorządów z pozostałych części Polski – pisali w tym drugim członkowie Związku Miast i Gmin Morskich.

Póki co jednak, wezwania i słowa oburzenia nadbałtyckich włodarzy pozostają bez odpowiedzi.