Czy samorządy zdążą przygotować budżety po zmianie prawa?

To, że resort finansów opublikował założenia do nowelizacji ustawy o dochodach samorządów, nie uspokoiło samorządowców. Zastanawiają się, czy nie brakuje czasu, by uchwalić reformę i zdążyć przygotować na jej podstawie budżety samorządów na przyszły rok.

Publikacja: 14.07.2024 19:29

Bydgoszcz straciła w ostatnich latach około 700 mln złotych wskutek niekorzystnych zmian w finansowa

Bydgoszcz straciła w ostatnich latach około 700 mln złotych wskutek niekorzystnych zmian w finansowaniu samorządów

Foto: pap

Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy, przyznaje, że z podziwem patrzy na to, iż resort i minister finansów podjął się zmiany finansów samorządów w sytuacji, w której Polska może być za chwilę w procedurze nadmiernego deficytu. – To, że rozwiązania Polskiego Ładu okradły zgodnie z ustawą samorządy, jest bezdyskusyjne. Bydgoszcz straciła w ostatnich latach ok. 700 mln zł. 2019 r. miasto skończyło z ok. 292 mln nadwyżki operacyjnej, a zeszły z ponad 150 mln zł. I jest to i tak jeden z najlepszych wyników miast należących do Unii Metropolii Polskich. Jednak obawiam się, że trudno będzie w krótkim czasie i za pomocą jednej ustawy rozwiązać dwa poważne problemy, które projekt chce rozwikłać – mówi.

Samorządowiec zwraca uwagę, że jest to jego zdanie, a nie opinia wspomnianej organizacji samorządowej. Przypomina, że do rozwiązania są dwa poważne problemy: poprawienie zdolności finansowych i inwestycyjnych samorządów oraz uniezależnienie samorządów i ich budżetów od zmian podatkowo-politycznych. – Trudno byłoby to zrobić szybko i równocześnie w systemie, który działa bez awarii. A jest jeszcze trudniej, lub niemożliwe, w takim, który jest popsuty, jak obecnie finanse samorządów. To są dwa odrębne cele: poprawa bieżącej sytuacji finansowej i zmiana czy poprawa struktury finansowania poszczególnych typów jednostek samorządowych – wskazuje.

Czytaj więcej

Jacek Sutryk: Subwencja wyrównawcza może uratować samorządy

Tomaszewski uważa, że potrzebna jest deklaracja, na ile mogą wzrosnąć dochody samorządowe. – Samorządowcy są realistami, znają sytuację budżetu państwa i rozumieją, że nie jest możliwe zadośćuczynienie wszystkim ubytkom Polskiego Ładu natychmiast. Ale chcielibyśmy usłyszeć poważną deklarację: w przyszłym roku możliwe jest podniesienie dochodów o określony poziom, a w kolejnych latach kolejne podniesienia zgodnie z określonymi parametrami. Jego zdaniem, dopiero gdy resort przedstawi szacunki finansowe dla poszczególnych typów samorządów, rozpocznie się poważna debata.

Jakie mają być w przyszłości dochody samorządów?

W piątek Halina Majszczyk, wiceminister finansów, powiedziała w Sejmie, że w tym tygodniu resort przedstawi projekt ustawy i rozpocznie konsultacje społeczne. Dodała, że w związku z szerokim zakresem proponowanych zmian w ocenie skutków regulacji zostaną przedstawione skutki reformy dla każdego samorządu z osobna. W poniedziałek 8 lipca zaprezentowano założenia do nowelizacji w wykazie prac legislacyjnych rządu. Dochody JST z PIT (także zryczałtowanego) i CIT mają być liczone jako procent od dochodów podatników z danego terenu.

Czytaj więcej

Samorządy wspierają szpitale miliardami. A szpitale i tak są zadłużone

Każda kategoria samorządu terytorialnego będzie miała określony procentowy udział w dochodach podatników PIT i CIT oraz samorządy otrzymają udział w PIT zryczałtowanym. Zamiast części subwencji ogólnej wprowadzone zostanie pojęcie potrzeb finansowych JST. Resort proponuje uwzględnianie potrzeb finansowych wyrównawczych: chodzi o wyrównywanie różnic w dochodach oraz uwzględnienie potrzeb wydatkowych samorządów, oświatowych (obejmujących także edukację przedszkolną), potrzeby rozwojowe (dotyczą inwestycji) oraz potrzeby ekologiczne i uzupełniające. Ma istnieć jedna rezerwa uzupełniająca dochody jednostek samorządu terytorialnego zamiast obecnych kilku. Miasta na prawach powiatu mają być odrębną kategorią samorządów.

108 mld

Tyle (w złotych) wynosi dług sektora samorządowego na koniec I kwartału

Dochody samorządów: Co z dziurą po Polskim Ładzie?

Grzegorz P. Kubalski, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich, ze smutkiem zauważa, że człowiek głodujący ucieszy się z każdej strawy, która wpadnie do miski, nawet jeśli w dłuższej perspektywie strawa ta okaże się szkodliwa.

Do takiego potrzebującego porównał on sytuację finansową samorządów lokalnych. Uważa, że informacje zawarte w założeniach ustawy nie wnoszą wiele ponad to, co było już wcześniej omówione pomiędzy resortem a organizacjami samorządowymi, i co, jak zauważa, czasami spotykało się z krytycznym spojrzeniem. – Nowością jest pewne doprecyzowanie dotyczące kalkulacji potrzeb oświatowych, choć dalej są niedostateczne. Pojawił się także nowy element – potrzeby uzupełniające, które w przyszłym roku mają zagwarantować poprawę sytuacji każdej jednostki względem obecnego stanu. Wygląda więc na to, że ogólny algorytm nie daje zwiększenia dochodów względem stanu obecnego i konieczny jest dodatkowy składnik podnoszący dochody. Jeśli to przypuszczenie jest słuszne, to jest to bardzo zły sygnał – tłumaczy Grzegorz P. Kubalski.

Pojawiają się głosy, głównie skarbników, by poczekać z wprowadzeniem zmian od stycznia przyszłego roku, bo to za krótki czas, by spokojnie przeanalizować szacunki i zdążyć przygotować budżety

Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, prezes Unii Miasteczek Polskich

Zwraca uwagę na to, że sytuacja części samorządów jest taka, że zaczynają tracić zdolność realizacji wszystkich zadań publicznych, które powinny realizować. – Przez dekady jednostki samorządu nie mogły mieć w swoich budżetach deficytu operacyjnego: wyższych wydatków bieżących niż dochody bieżące. Deficyt budżetowy mógł być związany jedynie z realizacją inwestycji, gdy ich koszty były pokrywane z instrumentów dłużnych. Kilka lat temu zmieniono tę zasadę i tylko dzięki temu wiele gmin i powiatów mogło uchwalić budżet na ten rok – podkreśla.

Niepokoi go to, że Ministerstwo Finansów zamierza swoje analizy ograniczyć jedynie do pokazania sytuacji w świetle obowiązujących przepisów oraz przepisów planowanych. To dalej nie odpowie na pytanie, czy nowy system realizuje podstawowe oczekiwania jednostek samorządu – pokrycie ubytku dochodów wynikających z Polskiego Ładu – tłumaczy ekspert.

Czy samorządy dostaną dodatkowe pieniądze jeszcze w 2024 roku?

Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic i prezes Unii Miasteczek Polskich, jest pozytywnie zaskoczony tym, iż minister Domański zapowiedział, że możliwe jest, by jesienią samorządy dostały dodatkowe pieniądze na ten rok. To nowość.

Zmiana filozofii myślenia przedstawiona w założeniach jest samorządom znana od kilku miesięcy. – Nie ukrywam, że pojawiają się głosy, głównie skarbników, by poczekać z wprowadzeniem zmian od stycznia przyszłego roku, bo to za krótki czas, by spokojnie przeanalizować szacunki i zdążyć przygotować budżety na przyszły rok – zastrzega.

Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy, przyznaje, że z podziwem patrzy na to, iż resort i minister finansów podjął się zmiany finansów samorządów w sytuacji, w której Polska może być za chwilę w procedurze nadmiernego deficytu. – To, że rozwiązania Polskiego Ładu okradły zgodnie z ustawą samorządy, jest bezdyskusyjne. Bydgoszcz straciła w ostatnich latach ok. 700 mln zł. 2019 r. miasto skończyło z ok. 292 mln nadwyżki operacyjnej, a zeszły z ponad 150 mln zł. I jest to i tak jeden z najlepszych wyników miast należących do Unii Metropolii Polskich. Jednak obawiam się, że trudno będzie w krótkim czasie i za pomocą jednej ustawy rozwiązać dwa poważne problemy, które projekt chce rozwikłać – mówi.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Samorządy postulują zmiany w specustawie powodziowej
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Finanse w regionach
Powódź w Polsce: Miasta nie uniosą kosztów odbudowy same. Kto im pomoże?
Finanse w regionach
Finanse samorządów: Po jednych trudnych negocjacjach, przed kolejnymi
Finanse w regionach
Więcej pieniędzy dla miast i gmin. Jest projekt ustawy o finansowaniu samorządów
Finanse w regionach
Miliardy złotych popłyną do samorządów. Odwracanie skutków "Polskiego Ładu" PiS