NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"

NIK zarzuca poprzedniemu rządowi dyskryminację dużych miast przy podziale pieniędzy i uzależnienie samorządów od władzy centralnej. Izba uważa, że konieczne jest stworzenie nowego systemu samorządowych dochodów.

Publikacja: 26.03.2024 14:04

Najwyższa Izba Kontroli stanowczo sprzeciwia się praktyce centralnego dzielenia środków na zadania w

Najwyższa Izba Kontroli stanowczo sprzeciwia się praktyce centralnego dzielenia środków na zadania własne samorządów, sprzeczne jest to z ideą decentralizacji, a w konsekwencji z ideą demokracji - przekonuje Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

– Najwyższa Izba Kontroli stanowczo sprzeciwia się praktyce centralnego dzielenia środków na zadania własne samorządów, sprzeczne jest to z ideą decentralizacji, a w konsekwencji z ideą demokracji, dla której decentralizacja jest wręcz konieczną konsekwencją. Nie można pozwolić, aby poprzez nieudolne i fatalne w swoich skutkach reformy podatkowe, kartonowe czeki, klientelizm czy dyskryminację wybranych samorządów ze względu na osoby, które sprawują w nich władzę, zaprzepaszczone zostało tak wielkie dziedzictwo naszego narodu, jakim niewątpliwie jest po 1999 roku samorząd terytorialny - powiedział Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli, prezentując wyniki dwóch kontroli pokazujących, jak działania rządu i polityków w ostatnich latach wpłynęły na finanse samorządów lokalnych.

Pierwsza dotyczyła wsparcia finansowego samorządu przez państwo, a druga odnosiła się do prawidłowości zapewnienia samorządom finansowania zadań publicznych. Izba uważa, reforma systemu finansowania samorządów jest niezbędna, bo są w złej sytuacji finansowej przez nieobiektywne działania polityków.

Jak zmniejszyły się dochody samorządów w trakcie rządów PiS?

NIK policzył, że w zeszłym roku w wielu samorządach (JST) dochody transferowe były wyższe niż własne. Tak jak w 2018 r. samorządy miały 208 mld zł dochodów, w tym ponad 122 mld zł własnych i prawie 86 – transferowych, tak w 2023 r. podział 241 mld zł dochodów był równy, po 120,5 mld zł własnych i transferowych.

O ile w 2018 r. tylko 57 JST (2 proc. wszystkich samorządów) prognozowało deficyt operacyjny, o tyle w 2023 r. na taki krok zdecydowało się już ponad 1600 JST (ponad połowa wszystkich samorządów). Od stycznia 2019 r. do czerwca 2023 r. JST oszacowały, że z pieniędzy własnych dopłaciły ok. 4,3 mld zł do realizacji zadań zleconych, czyli o tyle za mało dostały na nie pieniędzy z budżetu centralnego. Jako przykład niedofinansowania NIK podała oświatę. Zauważono także, że „często jedynym sposobem uzyskania przez samorządy pełnej rekompensaty wydatków na realizację zadań zleconych, jest droga sądowa przeciwko Skarbowi Państwa. Jest to jednak rozwiązanie czasochłonne i kosztowne.”

Czytaj więcej

Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany

NIK przypomniał o konsekwencjach finansowych Polskiego Ładu dla samorządów lokalnych. Na 66 miast na prawach powiatu w 61 miastach, realne dochody z PIT były w 2022 r. niższe niż w 2018 r., mimo że w tym czasie gospodarka urosła o ponad 15 proc.

Samorządom nie zrekompensowano utraty dochodów w trwały sposób. Zamiast rozwiązań systemowych i obiektywnych wprowadzono dochody transferowe o uznaniowym charakterze. Trafiały do tych grup samorządów, które z różnych względów były preferowane przez organy administracji rządowej. Prezes Banaś zwrócił uwagę na to, że 118 miast nie otrzymało – pomimo złożonych wniosków – żadnych pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Zdaniem NIK nieodpowiednio zachowywały się instytucje, na przykład resort finansów, ale także premier Mateusz Morawiecki, ingerujący w plany inwestycji drogowych.

Jakie są skutki uznaniowości rządu w podziale dotacji dla samorządów?

Izba uważa, że rozwiązania Ministerstwa Finansów w latach 2021-2023, dotyczące podziału pomiędzy samorządy prawie 35 mld zł, cechowały tymczasowość, niespójność i uznaniowość. Po pierwsze, co roku stosowano inne kryteria przyznania transferu, po drugie robiono to w środku roku i samorządy nie mogły planować swoich finansów. Po trzecie nie opracowano rozwiązań systemowych i obiektywnych. Czwartym zagrożeniem było zastosowanie kwotowych limitów, które dyskryminowały na przykład Warszawę.

„W 2021 r. Minister Finansów, w porozumieniu z kierownictwem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Prezesem Rady Ministrów, ustalił limit wsparcia dla gmin na takim poziomie, żeby część dochodów utraciła tylko Warszawa. W innych latach stratne były także inne duże miasta, takie jak Kraków, Łódź, Poznań, Szczecin i Wrocław. Tylko w wyniku wprowadzenia limitów kwotowych Warszawa utraciła w latach 2020-2023 ponad 790 mln zł, warto jednak pamiętać, że wprowadzono także inne narzędzia ograniczające wsparcie dla dużych miast. Wprowadzając limity kwotowe, ograniczono też o ponad 19 mln zł wsparcie dla Województwa Mazowieckiego. Można powiedzieć, że limity kwotowe stanowiły rodzaj kary finansowej dla dużych jednostek, gdyż nie odnosiły się bezpośrednio do ich sytuacji finansowej” – napisał NIK w opisie kontroli.

Czytaj więcej

Samorządowe budżety na 2024 r. Miejskie finanse odbijają od dna

Jako przykład uznaniowości NIK podał działania MF wobec dwóch gmin w 2022r. „Gmina wiejska Chojnice otrzymała wsparcie odpowiadające jej udziałowi w PIT w wysokości 3,8 proc., a gmina Przytuły — prawie 236 proc. „W przypadku 70 gmin kwota samego tylko dodatkowego wsparcia przewyższała 100 proc. planowanych na obszarze tych jednostek wpływów z PIT” – pokazała NIK.

Mechanizm podziału dodatkowych pieniędzy w zeszłym roku spowodował, że 195 gmin otrzymało dodatkowe wsparcie wyższe niż ich planowane wpływy z PIT zaś ponownie najbardziej poszkodowane były duże miasta, a zwłaszcza Warszawa, Kraków i Wrocław, które – mimo że nie są najbogatszymi gminami – otrzymały relatywnie najmniej pieniędzy.

NIK zakwestionowała także prawidłowość podziału pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w 2020 r. Zarzuca poprzedniemu rządowi uznaniowość w przekazywaniu pieniędzy, brak rzetelności w rozpatrywaniu wniosków oraz wyłączenie z możliwości pomocy samorządów województw. Z 331 jednostek, których średnie realne dochody w latach 2020-2022 zmniejszyły się względem 2019 r., aż 118 jednostek nie otrzymało żadnego wsparcia w naborach konkursowych z tego funduszu, mimo że każda z nich złożyła wnioski – policzyła Izba. To nie tylko Warszawa, ale także Elbląg, Jelenia Góra, Chorzów, Włocławek, Przemyśl, Kraków, Płock, Sopot, Krosno, Opole, Lublin czy Konin.

Jakie zarzuty NIK stawia premierowi Mateuszowi Morawieckiemu?

Mateusz Morawiecki jako premier przyznawał niektórym samorządom pieniądze z rezerwy ogólnej, a innym odmawiał wsparcia, bez rzetelnego uzasadnienia podejmowanych decyzji. – uważa NIK.

„Premier Mateusz Morawiecki, bez żadnego uzasadnienia, usuwał zadania z listy zadań drogowych przewidzianych do dofinansowania z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, mimo że listy te zostały sporządzone przez wojewodów na podstawie ocen komisji, po przeprowadzeniu naborów konkursowych. Co więcej przed przekazaniem premierowi, listy te zostały zweryfikowane przez Ministra Infrastruktury. Jednocześnie premier wprowadzał na listy nowe zadania drogowe, a także zwiększał lub zmniejszał poziom ich dofinansowania. Odbywało się to bez wskazania przesłanek oraz bez podania uzasadnienia. W związku z tym NIK zwraca uwagę na ryzyko występowania mechanizmów korupcjogennych, takich jak dowolność i brak jawności postępowania oraz słabość lub brak kontroli” – napisano w opisie kontroli.

NIK uważa, że praktyki stosowane w ubiegłych latach doprowadziły samorządy na skraj bankructwa. Brak możliwości zaplanowania budżetu, brak zdolności inwestycyjnych i przede wszystkim zachwiana konstytucyjna pozycja jednostek samorządu terytorialnego (JST) – to główne skutki zmian w systemie podatkowym w latach 2019-2022.

W ocenie NIK, konieczne jest stworzenie sprawiedliwego i przewidywalnego systemu finansowania, który uwzględniałby konstytucyjne gwarancje samodzielności finansowej samorządów oraz ich rzeczywiste potrzeby.

– Najwyższa Izba Kontroli stanowczo sprzeciwia się praktyce centralnego dzielenia środków na zadania własne samorządów, sprzeczne jest to z ideą decentralizacji, a w konsekwencji z ideą demokracji, dla której decentralizacja jest wręcz konieczną konsekwencją. Nie można pozwolić, aby poprzez nieudolne i fatalne w swoich skutkach reformy podatkowe, kartonowe czeki, klientelizm czy dyskryminację wybranych samorządów ze względu na osoby, które sprawują w nich władzę, zaprzepaszczone zostało tak wielkie dziedzictwo naszego narodu, jakim niewątpliwie jest po 1999 roku samorząd terytorialny - powiedział Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli, prezentując wyniki dwóch kontroli pokazujących, jak działania rządu i polityków w ostatnich latach wpłynęły na finanse samorządów lokalnych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Inwestycje – busola samorządności
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie
Finanse w regionach
Spór o finansne samorządów w Sejmie