Trzecia fala pandemii szybko rozlała się po kraju. Z końcem lutego rząd przywrócił lockdown w województwie warmińsko-mazurskim. Ponownie zamknięte zostały więc hotele, pensjonaty i galerie handlowe. Do tego także kina, teatry, muzea, galerie sztuki, korty tenisowe i baseny. Dla firm z tych terenów oznaczało to już trzeci lockdown nałożony na nie od początku pandemii.
Ale na tym się nie skończyło, bo wkrótce dołączyły do nich kolejne województwa: najpierw pomorskie, a zaraz potem także mazowieckie i lubuskie. Rząd próbował utrzymać politykę lokalnego zaostrzania obostrzeń, bo poziom zakażeń jest mocno zróżnicowany w skali kraju. Najwięcej jest ciągle w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie średnia dzienna liczba zachorowań sięgała w zeszłym tygodniu 62,6 na 100 tys. mieszkańców, mazowieckim (61,3) i pomorskim (60,3). Na przeciwległym biegunie są województwa: lubelskie (26,9), opolskie (30,4) i podlaskie (33,5).