Lokalne budżety: samorządy nie chcą pozorów, tylko rozwiązania problemu

Lokalne budżety są pod ogromną presją. Z jednej strony uderzają w nie reformy PIT, z drugiej – szalejące ceny energii i inflacja. Rząd niby pomaga, ale realnego wsparcia wciąż brakuje.

Publikacja: 04.09.2022 20:02

Samorządy będą płaciły kilka razy więcej np. za oświetlenie ulic. Koszty kryzysu energetycznego mocn

Samorządy będą płaciły kilka razy więcej np. za oświetlenie ulic. Koszty kryzysu energetycznego mocno uderzą lokalne budżety

Foto: mat. pras.

W obliczu kryzysu energetycznego, rząd postanowił przekazać samorządom dodatkowe ok. 13,7 mld zł jeszcze w tym roku. Pieniądze zapewne bardzo się przydadzą, bo drastyczny wzrost cen prądu, gazu czy ciepła obciążaj także lokalne budżety, a w konsekwencji – mieszkańców.

Szalone ceny energii

– Zaproponowane przez oferentów ceny energii przekraczają finansowe możliwości samorządu Olsztyna i naszej całej grupy zakupowej – tak prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz skomentował oferty przedstawione w przetargu na dostawy prądu w przyszłym roku. Okazuje się, że cena energii na potrzeby oświetlenia ma wzrosnąć niemal pięciokrotnie (o 380 proc.), a w odniesieniu do budynków – ponadsześciokrotnie (o 540 proc.).

– Proponowane stawki straciły realność, są nie do przyjęcia – grzmiał Grzymowicz. Ocenił, że tak wysokie koszty mogą grozić utratą płynności lokalnych budżetów i zaapelował, by rząd, jako dominujący właściciel sektora energetycznego, podjął stosowne kroki w celu rozwiązania problemu.

Czytaj więcej

Renata Kaznowska: Negatywne skutki finansowe odczuwają wszystkie szpitale

– Nie mamy złudzeń, to ciężki czas dla samorządów i ich mieszkańców – zaznacza Marcin Masłowski, rzecznik Łodzi. Jeszcze w 2021 r., miasto w ramach tzw. grupy zakupowej za prąd płaciło 31 mln zł, w 2022 – już prawie 60 mln zł. – Jeżeli chodzi o 2023 r. czekamy jeszcze na jesienne rozstrzygnięcia przetargów, ale jeśli sytuacja na rynku się potwierdzi – za energię elektryczną możemy płacić nawet 230–260 mln zł – wylicza Masłowski.

Mieszkańcy też zapłacą

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wyliczał ostatnio, że warszawski samorząd (łącznie z miejskimi jednostkami) w przyszłym roku zapłaci za energię ok. 950 mln zł. To ponad dwa razy więcej (o ok. 0,5 mld zł więcej) niż w 2022 r. i trzy razy więcej niż 2021 r. Gdańsk ostrzega, że w jego przypadku koszty energii w przyszłym roku mogą wzrosnąć o 300 proc., wyższe też będę koszty usług wynikające ze „zwykłej” inflacji, wynagrodzeń, odsetek od kredytów (które wzrosną niemal dziesięciokrotnie w porównaniu z 2021 r. w efekcie wzrostu stóp procentowych) itp.

– Zbilansowanie przyszłorocznego budżetu będzie ogromnym problem – mówi nam Izabela Kuś, skarbnik Gdańska. – Trudno dziś wyrokować, w jakich dziedzinach życia mieszkańcy najbardziej odczują tego skutki. Jeśli polski rząd nie wesprze w realny sposób samorządów, będziemy zmuszeni do trudnych dla władz i negatywnych dla mieszkańców decyzji – zaznacza Kuś.

Czytaj więcej

Samorządowcy szukają oszczędności

Samorządowcy zgodnie podkreślają, że wspominane wyżej dodatkowe 13,7 mld zł od rządu oczywiście się przyda, ale w zasadzie nie rozwiązuje żadnych problemów.

Po pierwsze bowiem, wbrew temu, co mówi rząd, nie będą to dodatkowe pieniądze, a jedynie przesunięcie należnej samorządom subwencji z 2023 r. Co więcej, zasady podziału tych pieniędzy mają być mniej korzystne (w stosunku do tych przewidywanych w przyszłym roku) dla dużych miasta, a wszystkie samorządy będę miały mniejszą elastyczność ich wydatkowania (15 proc. musi być przeznaczone na inwestycje związane z efektywnością energetyczną).

Przede wszystkim zaś nawet te 13,7 mld zł wciąż nie pokrywa strat, jakie lokalne budżety ponoszą z tytułu reform podatkowych z ostatnich lat.

Doraźne zmiany

– Na I etapie reform Polskiego Ładu straciliśmy 295 mln zł, a na koniec 2021 r. dostaliśmy jedynie ok. 180 mln zwrotu. Na drugim etapie – 239 mln zł, a możemy liczyć na 160 mln zł zwrotu z tej „dotacji” ogłoszonej kilka dni temu – wylicza urząd miasta Łodzi. Krakowski magistrat szacuje, że w tym roku w ramach subwencji uzupełniającej ma otrzymać ok. 224 mln zł, co pokrywa jedynie ok. 50 proc. strat w dochodach z PIT wywołanych rządowymi reformami.

– Sam fakt związany z przyspieszonym przekazaniem dodatkowych środków samorządom w tak trudniej sytuacji należy ocenić pozytywnie – komentuje Marcin Urban, skarbnika Wrocławia. – Co jednak istotniejsze, kwota, na jaką może liczyć Wrocław, podobnie jak miało to miejsce w poprzednim roku, będzie stanowiła jedynie częściową rekompensatę utraconych dochodów z PIT. Biorąc pod uwagę wysoką inflację, wzrost poziomu stóp procentowych oraz problemy związane z cenami oraz dostępnością nośników energii zaproponowane działania nie rozwiązują problemów samorządów – podkreśla.

– Samorządy potrzebują realnego wsparcia, ale ostatnia propozycja rządu to już kolejna doraźna zmiana w bardzo krótkim czasie, która zamiast stabilizować naszą sytuację finansową, jeszcze bardziej zwiększa niepewność – komentuje Piotr Husejko, skarbnik Poznania. – Planowanie kolejnych budżetów staje się coraz trudniejsze, zmniejsza się też elastyczność wydatkowania. Np. otrzymując w zamian środki celowe na inwestycje, coraz trudniejsze staje się pokrywanie bieżących potrzeb związanych ze wzrostem kosztów funkcjonowania. Takie zmiany ostatecznie odbijają się negatywnie na mieście. Stać nas na mniej, pogarszają się nasze możliwości rozwojowe – alarmuje Husejko.

Środowisko przygotowało własny projekt ustaw, który w sposób kompleksowy i systemowy stabilizuje lokalne budżety. Prace nad tym projektem podjął Senat.

Opinie

Artur Szymczyk, wiceprezydent Lublina

W obliczu aktualnej trudnej sytuacji finansowej samorządowcy wielu miast przekonywali stronę rządową do zmiany polityki, przedstawiając propozycje działań odbudowujących system zasilania finansowego samorządów. Przedstawiliśmy konkretne, gotowe rozwiązania, które w tej kryzysowej sytuacji mogą zmniejszyć obciążenia dla mieszkańców. Reformy PIT z lat 2019–2022, zgodnie z rządowymi szacunkami, w ciągu 10 lat spowodują ubytek dochodów w łącznej kwocie ponad 200 mld zł, zaś tylko w 2023 roku około 25 mld zł. Najnowsze rozwiązania zaproponowane w projekcie z końca sierpnia nie są odpowiedzią na nasze apele. Samorządy oczekują rozwiązań systemowych, które pozwoliłyby na sprawne funkcjonowanie miast oraz na ich rozwój w perspektywie wieloletniej.

Regina Renc, skarbnik Zielonej Góry

Ogólnie sytuacja finansowa JST nie jest zła i nie można powiedzieć, że rząd w ogóle nie dba o samorządy. System finansowania powinien być jednak prostszy i stabilniejszy. Niestety, w ostatnich latach doszło do wielu zmian komplikujących system. Widać rosnącą tendencję do sterowania przez rząd dochodami i wydatkami samorządów. Jeżeli dojdzie do załamania finansów samorządów, to niewątpliwie odbije się to negatywnie na mieszkańcach. Głównym zagrożeniem obecnie jest wzrost cen energii, materiałów i usług oraz kosztów obsługi zadłużenia. Proponowane rozwiązania próbują przeciwdziałać sytuacji kryzysowej, jednak są to działania bardziej doraźne niż systemowe.

W obliczu kryzysu energetycznego, rząd postanowił przekazać samorządom dodatkowe ok. 13,7 mld zł jeszcze w tym roku. Pieniądze zapewne bardzo się przydadzą, bo drastyczny wzrost cen prądu, gazu czy ciepła obciążaj także lokalne budżety, a w konsekwencji – mieszkańców.

Szalone ceny energii

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet
Jak miasta zachęcają, by płacić w nich podatki? Można wygrać nawet samochód
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Budżet
Samorządy przeznaczają coraz więcej na budżety obywatelskie. Chodzi o miliardy
Budżet
Samorządowe budżety na 2024 r. Miejskie finanse odbijają od dna
Budżet
Rząd ruszy z finansowaniem in vitro, ale samorządy z tego nie zrezygnują
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budżet
Trudne budżety wielkich miast: Warszawie zabraknie miliardów