– Dopóki kwota przeznaczona na wydatki oświatowe z budżetu nie będzie powiązana z rzeczywistymi potrzebami, dopóty mieć będziemy zabetonowanie niedofinansowania – podkreśla Andrzej Porawski ze Związku Powiatów Polskich.
I on, i Grzegorz Cichy, burmistrz miasta i gminy Proszowice (woj. małopolskie), przyznają, że pełna ocena rządowej propozycji dochodów samorządowych zapisana w projekcie budżetu państwa na przyszły rok, możliwa będzie po bardziej szczegółowej analizie. Jednak podkreślają, że kilka systemowych problemów może także w przyszłym roku zaważyć na kondycji finansowej lokalnych społeczności.
– Potrzeby wydatkowe są liczone w sposób niewłaściwy, ale zmiany będą możliwe dopiero w przyszłym roku: po porównaniu rzeczywistych wydatków poniesionych w tym roku – zauważa Andrzej Porawski. Przypomina, iż obecnie algorytmy kalkulacji potrzeb wynikają z danych historycznych, a nie z bieżących wydatków.
Jakie pieniądze dla samorządów są zapisane w projekcie budżetu
Najpoważniejszą kwotą jest udział jednostek samorządu terytorialnego w podatku PIT. Rząd szacuje go na 193,8 mld zł. Jest to o 11,4 proc. więcej niż zaplanowano na ten rok (174,1 mld zł). Od tego roku, po zeszłorocznej reformie finansów publicznych, udziały z podatku PIT są najpoważniejszą częścią dochodów samorządów lokalnych w Polsce. W poprzednich latach były nimi subwencje i dotacje.
Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego wynieść mają 52,7 mld zł, o 6,7 proc. więcej niż zaplanowano na 2025 r. (49,4 mld zł).