Model „oddychających” płuc ruszył w Polskę. Ma pokazać, co trafia do płuc prawdziwych i skłonić do szybszej wymiany pieca.
W piątek, w przeddzień Dnia Czystego Powietrza, Polski Alarm Smogowy rozpoczął drugą edycję akcji „Zobacz czym oddychasz”. W najbliższych miesiącach instalacje staną w 18 miastach. Celem kampanii jest skierowanie uwagi na zanieczyszczenie powietrza i zachęta do wymiany starego pieca.
– Zanieczyszczenia powietrza są bardzo często niewidoczne i tym samym lekceważone. Na naszej instalacji zamontowaliśmy dwumetrowy model ludzkich płuc pokryty białą, półprzepuszczalną tkaniną – wyjaśnia Piotr Siergiej, rzecznik PAS. – Wentylatory umieszczone z tyłu przepuszczają przez nie powietrze, co sprawia, że płuca „oddychają”. Na białej materii zaczynają osadzać się zanieczyszczenia. Doświadczenia z poprzedniego roku pokazują, że w ciągu dwóch tygodni materia pokrywająca płuca staje się ciemnoszara.
Kampania ruszyła w Warszawie. W kolejnych tygodniach płuca zawitają m.in. w Otwocku, Jeleniej Górze, Bydgoszczy, Wałbrzychu, Myślenicach, Pszczynie, Sosnowcu i Rybniku.
Czyste Powietrze nie napływa
Przy okazji Polski Alarm Smogowy zwraca uwagę na powolne tempo wymiany domowych pieców, które są główną przyczyną smogu w Polsce. Rządowy program „Czyste Powietrze”, którego celem jest wymiana starych kotłów w 3 milionach domów jednorodzinnych, nie działa w założonym tempie. W ciągu dwóch lat działania programu złożono 180 tys. wniosków – to zaledwie 30 proc. planu na ten okres.
Na papierze sprawa wygląda imponująco – budżet zaplanowanego na lata 2018 – 2028 programu miałby wynieść 103 mld zł.
CZYTAJ TAKŻE: Smog śląski. Wydatki rosną, efektów nie widać
Jak zauważają działacze PAS, rząd wciąż nie ma planu na wsparcie wymiany starych pieców w budynkach wielorodzinnych, tymczasem to podstawowe źródło zanieczyszczeń w takich miastach jak Wrocław, Bydgoszcz czy Łódź.
Wobec niewydolności „Czystego Powietrza” do programu włączono jednostki samorządu, czego oczekiwała Komisja Europejska (znaczna część pieniędzy na realizację programu pochodzi z funduszy unijnych). Gminy mają pomagać mieszkańcom w składaniu wniosków i wydawać zaświadczenia o dochodach, potwierdzające prawo do zwiększonego dofinansowania. Jednak tu też pojawił się problem.
Gminy nie wiedzą wszystkiego
Wielkopolskie samorządy poprosiły właśnie ministra klimatu o zwolnienie z obowiązku wydawania zaświadczeń o wysokości dochodów mieszkańców, którzy chcą skorzystać z programu „Czyste Powietrze”. Argument – gminy nie mają dostępu do pełnych danych.
Zdaniem Jacka Gursza, przewodniczącego Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski, organ wykonawczy gminy nie ma możliwości weryfikacji zadeklarowanego przez wnioskodawcę (osobę fizyczną) poziomu dochodu. Podobnie sprawa wygląda w przypadku gospodarstwa rolnego – tu wnioskodawca może być właścicielem ziemi położonej w innych gminach, co również ogranicza dostęp urzędu gminy do pełnej informacji.
CZYTAJ TAKŻE: Smog w oku drona. Posypią się mandaty
Według Jacka Gursza takie zaświadczenia powinny wydawać urzędy skarbowe lub oddziały Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Reforma reformy
Niewykluczone, że „Czyste Powietrze” czekają kolejne korekty. Polski Alarm Smogowy apeluje o dokończenie zapowiedzianej reformy programu. Chodzi m.in. o włączenie banków w dystrybucję dotacji (czego również domagała się Komisja Europejska) oraz uruchomienie skutecznych instrumentów finansowych dla budynków wielorodzinnych.
Czasu na wymianę najstarszych pieców jest coraz mniej. W większości regionów w ciągu dwóch, trzech lat wejdą w życie zakazy użytkowania tzw. „kopciuchów”, wynikające z zapisów wojewódzkich uchwał antysmogowych.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.