Takie wnioski płyną z raportu UOKiK-u dotyczącego funkcjonowania regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK). Przedstawiciele branży nie zgadzają się z wnioskami końcowymi raportu. Uważają, że są niewłaściwe.
Krytycznie o systemie
Raport dotyczy lat 2014-2019. Obejmuje wszystkie instalacje, stosujące najpopularniejszą w Polsce mechaniczno-biologiczną metodę przetwarzania odpadów: łącznie 171 instalacji. Większością z nich zarządzają operatorzy z przewagą kapitału publicznego, głównie samorządowego, a ok. 30 proc. przedsiębiorstw prowadzących instalacje należy do prywatnych właścicieli.
Według UOKiK-u mediana średniej rocznej ceny przyjęcia tony zmieszanych odpadów komunalnych dla instalacji w całym kraju wzrosła z 230 zł w 2014 r. do 315 zł w pierwszym kwartale 2019 r. W latach 2015-2017 wzrosty były relatywnie niskie, ok. 2-3 proc., natomiast w 2018 r. podwyżki wyniosły 10 proc. a na początku 2019 r. – 15 proc.
CZYTAJ TAKŻE: Spalarnie lekiem na drastyczne podwyżki opłat za śmieci? Niekoniecznie.
Ceny były zróżnicowane w zależności od regionów. Najdrożej było w instalacjach obsługujących Warszawę i okolice, gdzie średnia cena wyniosła 524 zł za przyjęcie tony odpadów. Następne pod względem wysokości ceny były trzy spośród regionów w woj. lubelskim: tam ceny wahały się od 450 do 490 zł. Najtaniej było w RGOK-ach zlokalizowanych w woj. lubuskim, podlaskim, śląskim, świętokrzyskim, wielkopolskim i zachodnio-pomorskim – za tonę śmieci trzeba było tam płacić od 174 zł do 250 zł.