Nowoczesne zabiegi w historycznej sali operacyjnej

W sali, w której prof. Zbigniew Religa przeprowadził pierwszy w Polsce przeszczep serca, wszczepiane będą stymulatory i wykonywane najnowocześniejsze zabiegi hybrydowe.

Publikacja: 07.07.2019 23:19

Nowoczesne zabiegi w historycznej sali operacyjnej

Foto: mat.pras.

Wyłożoną zielonymi kafelkami salę w budynku A Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu zna cały świat. W 1987 r. fotograf „National Geographic” James L. Stanfield uwiecznił ją na słynnym zdjęciu z 19. przeszczepu serca w Polsce. Obok podłączonego do plątaniny rurek pacjenta siedzi zmęczony prof. Zbigniew Religa, a na drugim planie widać zmęczonego asystenta, Romualda Cichonia, który usnął na podłodze. Teraz powstanie tu nowa Pracownia Elektrofizjologiii Stymulacji Serca.

Mapa serca w 3D

Nową pracownię podzielono na dwie sale. Najważniejsza jest część zabiegowa, w której implantowane będą do serca urządzenia wszczepialne: kardiowertery – defibrylatory, stymulatory i układy do terapii resynchronizującej pracę serca. Jak tłumaczy prof. Zbigniew Kalarus, kierownik I Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii, Wrodzonych Wad Serca i Elektroterapii SCCS w Zabrzu, w pracowni przeprowadzane będą m.in. zabiegi ablacji, które polegają na znalezieniu i unieszkodliwieniu tkanek serca, odpowiedzialnych za nieprawidłowe przewodzenie impulsów elektrycznych. Sala będzie wykorzystywana także do leczenia powikłań zabiegów elektroterapii, np. do usuwania elektrod czy całych urządzeń wszczepialnych u pacjentów, u których doszło do infekcji lub uszkodzenia tych układów.

""

mat.pras.

regiony.rp.pl

Jak mówi kierownik pracowni prof. Oskar Kowalski, w 2018 r. w zabrzańskiej pracowni przeprowadzono 1058 implantacji, w tym 240 najbardziej skomplikowanych defibrylatorów resynchronizujących, oraz 640 ablacji, w tym 60 u dzieci. Przeprowadzono tu także 80 zabiegów usunięć elektrod na sali hybrdydowej, czyli umożliwiającej jednocześnie interwencję kardiochirurgów, gdyby się okazało, że trakcie zabiegu doszło do uszkodzenia serca.

CZYTAJ TAKŻE: Nowe pomysły na reformę służby zdrowia

Nowa pracownia została wyposażona w dwa stoły operacyjne z nowoczesnymi systemami rentgenowskimi i platformę do wykonywania zabiegów monitorowanych badaniami obrazowymi. Jak tłumaczy prof. Kowalski, nowy sprzęt zapewni wysoką jakość obrazu, lepszą ergonomię pracy operujących i większe bezpieczeństwo dzięki niskiej dawce promieniowania. Pracownia jest multimodalna, co oznacza, że pozwala wykorzystać wiele sposobów obrazowania i nakładać na siebie obrazy serca z wcześniejszych zabiegów, tworząc tzw. mapę serca.

Powstrzymać epidemię

Każdy z trzech systemów monitorowania serca w 3D dostępnych w pracowni ma nieco inne funkcje, które można dopasować do potrzeb danego zabiegu. Wielopolowe elektrody pozwalają zmapować, czyli znaleźć i określić źródła arytmii łatwiej, szybciej i bardziej precyzyjnie niż w przypadku tradycyjnych procedur zabiegowych. A to, jak tłumaczy prof. Kowalski, sprawia, że zabiegi ablacji są nie tylko bezpieczniejsze, ale i bardziej skuteczne.

""

mat.pras.

regiony.rp.pl

– W nowej pracowni będziemy mogli wykonywać zarówno ablacje endokardialne, jak i epikardialne (czyli przeprowadzane wewnątrz i na zewnątrz serca). Wiadomo, że u części pacjentów, głównie z niedokrwiennym uszkodzeniem mięśnia sercowego, dochodzi do powstawania zmian odpowiedzialnych za powstawanie zaburzeń rytmu na powierzchni serca, a nie w środku organu. Dlatego klasyczny zabieg wykonywany z dostępu przeznaczyniowego nie pozwala na usunięcie tego rodzaju arytmii. Rozwiązaniem jest zabieg przeprowadzany z nakłuciem worka osierdziowego, wprowadzeniem elektrody i zastosowaniem aplikacji na zewnątrz serca. Taki zabieg musi być przeprowadzony w zabezpieczeniu kardiochirurgicznym – będzie odtąd wykonywany w nowej pracowni hybrydowej – tłumaczy prof. Kowalski, były przewodniczący Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (SRS PTK).

CZYTAJ TAKŻE: Brak pieniędzy na zdrowie ciąży władzom lokalnym

Zdaniem prof. Przemysława Mitkowskiego z SRS PTK, przewodniczącego Komisji ds. Komunikacji PTK, nowoczesne wyposażenie profilowanych pracowni elektrofizjologii i stymulacji serca jest ważnym narzędziem, które pozwoli sukcesywnie zwiększać dostępność procedur medycznych. A w związku z dużą liczbą Polaków dotkniętych arytmią, kolejka do zabiegów elektroterapii jest bardzo duża. Jak wynika z wynika z zakończonego właśnie badania Nomed-AF, którego wyniki przedstawiono podczas konferencji poprzedzającej otwarcie pracowni, na migotanie przedsionków, czyli najczęściej występującą arytmię serca, której groźnym powikłaniem może być udar mózgu, cierpi 23 proc. Polaków powyżej 65. roku życia.

""

mat.pras.

regiony.rp.pl

Choć poziom opieki nad pacjentem z zawałem serca i leczenia inwazyjnego tej choroby w Polsce jest na poziomie światowym i nie ustępuje krajom tzw. starej Unii, liczba ablacji jest dużo mniejsza. Ustępujemy nie tylko takim krajom jak Niemcy czy Francja, ale również np. Czechom. W 2018 r. w Polsce wykonano ok. 11 tys. ablacji – więcej niż w latach poprzednich, ale wciąż za mało.

CZYTAJ TAKŻE: W Gliwicach zdrowie jest na pierwszym miejscu

Epidemia migotania przedsionków i związane z nią udary niedokrwienne mózgu to wciąż duże wyzwanie zdrowotne i społeczne – istotnie większe w kontekście starzejącego się społeczeństwa. Rozwiązaniem jest dostarczanie pacjentom sprawdzonych rozwiązań z zakresu nowoczesnej, efektywnej i dostępnej diagnostyki oraz terapii arytmii – mówił podczas otwarcia pracowni minister zdrowia, prof. Łukasz Szumowski.

Wyłożoną zielonymi kafelkami salę w budynku A Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu zna cały świat. W 1987 r. fotograf „National Geographic” James L. Stanfield uwiecznił ją na słynnym zdjęciu z 19. przeszczepu serca w Polsce. Obok podłączonego do plątaniny rurek pacjenta siedzi zmęczony prof. Zbigniew Religa, a na drugim planie widać zmęczonego asystenta, Romualda Cichonia, który usnął na podłodze. Teraz powstanie tu nowa Pracownia Elektrofizjologiii Stymulacji Serca.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Prezydent miasta idzie do parlamentu? Rząd już nie wyznaczy komisarza
Z regionów
Z Sejmu do sejmiku: Którzy posłowie przenieśli się do samorządu?
Z regionów
Były wiceprezydent Warszawy wyjaśnia, czemu chce być prezydentem Raciborza
Z regionów
Krzysztof Kosiński: Samorządy potrzebują 10 mld zł, by zrekompensować Polski Ład
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Czy II tura przyniesie polityczne trzęsienia ziemi?