Niezwykły podróżnik. Przeszedł wszystkie ulice Krakowa

Kamil Bąbel przez prawie 4 lata wędrował po ulicach Krakowa. Przeszedł je wszystkie, każdą na całej długości.

Publikacja: 18.07.2023 10:19

Drzewa i zarośla przy – wydawałoby się – całkowicie „miejskiej” ul. Mogilskiej w Krakowie

Drzewa i zarośla przy – wydawałoby się – całkowicie „miejskiej” ul. Mogilskiej w Krakowie

Foto: Kamil Bąbel

W sumie pokonał ponad 2800 kilometrów i „zaliczył” ok. 3000 ulic, alei, osiedli, placów, parków, lasów, mostów, bulwarów i cmentarzy. Swoją wędrówkę zakończył na ulicy Ostatniej. Skwerów nie odwiedzał, bo te – jak żartuje – za szybko zmieniają nazwy.

Po co te spacery? Inspiracja z Nowego Jorku

Poznanie Krakowa z pozycji pieszego to – jak podkreśla Kamil – z jednej strony rodzaj fizycznej aktywności i sprawdzenia siebie, ale też – a może i przede wszystkim - okazja do dobrego poznania miasta. Kamil mieszka w Krakowie od 11 lat. Jest blogerem, podróżnikiem z zamiłowania, ma też na swoim koncie inne niezwykłe osiągniecie, czyli przebiegnięcie Cracovia Maratonu tyłem.

Swój projekt Pieszo przez Kraków rozpoczął w sierpniu 2019 roku od spaceru po ulicy Praskiej. Nieprzypadkowo akurat od tej ulicy, bo wtedy tam właśnie mieszkał. A jak sam wspomina, szukał pomysłu na podróż, którą mógłby połączyć ze swoim życiem codziennym. Najłatwiej i najszybciej było wyruszyć z własnego mieszkania. Przyznaje, że pewną inspiracją dla niego był Matt Green, który przeszedł wszystkie ulice w Nowym Jorku.

Czytaj więcej

Dzieła w parku i na rynku. Kraków, Warszawa, Toruń, Sopot

– Na początku nie miałem konkretnego planu zwiedzania. Zaczynałem od najbliżej okolicy, by potem stopniowo wyprawiać się na coraz dłuższe spacery i dotrzeć na obrzeża miasta – mówi Kamil. Najpierw wychodził 2-3 razy w tygodniu na godzinę, czasem dwie. Potem, gdy musiał docierać w bardziej odległe zakątki miasta, potrzebował więcej czasu. Zmniejszał więc częstotliwość wychodzenia na rzecz dłuższych tras. W ostatnich miesiącach swojego projektu pokonywał 15-25 kilometrów jednego dnia.

Interaktywna mapa i prezent od Zarządu Dróg Miasta Krakowa

Na początku Kamil notował przebyte trasy na fizycznej mapie, ale okazało się to zbyt skomplikowanym i z czasem nieczytelnym rozwiązaniem. Mapa papierowa została zastąpiona elektroniczną mapą interaktywną, którą Kamil zamieścił również na swojej stronie internetowej. Wszystkie trasy rejestrował przy pomocy GPS-u. Kto chciał, mógł łatwo sprawdzić, jakie ulice już przeszedł, a jakie dopiero pokona.

Odpowiadając niedowiarkom - jak to było z tymi ulicami, Kamil ma absolutną pewność, że przeszedł je wszystkie na własnych nogach. Sprawdzał każdą ulicę – nawet tę świeżo nazwaną na wydrukowanym wykazie ulic. Uwzględnił w swojej marszrucie nawet całkiem nowe, dopiero nazwane ulice.

Ten odkurzacz Kamil znalazł przy ul. Bagrowej

Ten odkurzacz Kamil znalazł przy ul. Bagrowej

Kamil Bąbel

– Prezent zrobił mi Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Otrzymałem wydruk uchwały z nazwą nowej ulicy, praktycznie obowiązującej od tego miesiąca. To ulica Andrzeja Szewczyka na osiedlu Zgody (ulicy nie ma jeszcze na żadnej mapie). Przeszedłem też w całości nawet najdłuższe krakowskie ulice – ulicę Igołomską (ma ponad 9 km długości), Tyniecką (ponad 8 km długości) – mówi Kamil Bąbel.

W całości, bo jak się zarzeka – przejście części ulicy nie liczyło się. Pokonał też ulice, które dawniej były jednym ciągiem ulicznym, a dziś m.in. ze względu na rozbudowę, zostały poszatkowane na kilka odcinku. To np. ulica Barska, która ma trzy „kawałki”, oddzielone od siebie.

Czytaj więcej

Prohibicja w Krakowie. Alkoholu nie sprzedawano w zakazanych godzinach

- Czy ulica Myślenicka, która prowadzi od Swoszowic i kończy się – wydawałoby się przy autostradzie. Potem jakby znienacka pojawia się znowu w okolicy ul. Turowicza – podkreśla Kamil Bąbel. Podróżnik nie ukrywa, że wiele nazw ulic wprawiło go w lekką konsternację, jak np. ulica Poniedziałkowy Dół, która jest zresztą podawana jako wręcz podręcznikowy przykład dość dziwnej nazwy.

– Ale mamy też ulice o takich nazwach jak Dworzec czy Uśmiech. Fajnie może zabrzmieć powiedzenie – mieszkam na Dworcu – mówi Kamil. – Są też bardzo poetyckie nazwy jak np. ul. Białych Brzóz – dodaje.

Każda ulica ma swoją specyfikę

Podczas swoich podróży po Krakowie, Kamil odkrył wiele rzeczy. I nie chodzi tu o dziwne odkrycia, typu porzucony odkurzacz przy ulicy Bagrowej. Bardzo spodobały mu się niektóre ulice, których wcześniej nie zwiedzał. Wśród takich wymienia np. ul. Obrony Tyńca: piękną, zieloną i ciekawą, bo to przy niej znajduje się niezwykła kaplica na świeżym powietrzu, wykuta w skale.

Spodobała mu się również ul. Podbiałowa w Kościelnikach, na obrzeżach miasta. Przy tej ulicy znajduje się cmentarz parafialny i kościół z pozostałościami pochówków. - Takich pochówków przy kościołach w Krakowie się nie spotyka. A tam były. W ogóle bardzo zachwyciły mnie zielone tereny Krakowa. Zwłaszcza okolica Wolskiego Dołu i przejście w stronę Panieńskich Skał. To piękne miejsca – podkreśla Kamil.

Swoją podróż Kamil zakończył 13 lipca na ulicy Ostatniej w dzielnicy Prądnik Czerwony. Oczywiście nazwa jest nieprzypadkowa, bo w ten sposób chciał symbolicznie podkreślić zakończenie swojego projektu. Razem z nim ostatnie metry Ostatniej przeszli przyjaciel, kibice i media.

Kamil na razie nie planuje nowych wędrówek, chce na spokojnie podsumować projekt, odpocząć i w ciągu najbliższych tygodni pokazać swoją wędrówkę podczas slajdowisk. Podkreśla też, że w czasie podróży nie nachodziły go myśli o naprawach chodników czy łataniu dziur w jezdniach.

– Nie o to mi chodziło. Każda ulica ma swoją specyfikę, wiadomo że inaczej będzie wyglądała ta w centrum, a inaczej ulica na obrzeżach miasta. Wędrując i zwiedzając chciałem pokazać, że nawet w mieście, które wydawałoby się znamy, jest wiele ciekawych rzeczy do odkrycia – podsumowuje.

W sumie pokonał ponad 2800 kilometrów i „zaliczył” ok. 3000 ulic, alei, osiedli, placów, parków, lasów, mostów, bulwarów i cmentarzy. Swoją wędrówkę zakończył na ulicy Ostatniej. Skwerów nie odwiedzał, bo te – jak żartuje – za szybko zmieniają nazwy.

Po co te spacery? Inspiracja z Nowego Jorku

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Porządki po powodzi. Śmieci tak dużo, że nie ma ich gdzie składować
Z regionów
Jak w polskich miastach można pozbyć się ubrań i tekstyliów?
Z regionów
Koniec dwukadencyjności w samorządach? Temat powraca za sprawą PSL
Z regionów
Powódź w Polsce: Ochrona przed wielką wodą za słaba i mocno spóźniona
Z regionów
Powódź w Polsce: Jakie wnioski powinny wyciągnąć spółki energetyczne?