Burmistrz Giżycka: „Pomocą należy objąć tak samorządy, jak i firmy”

Myślę, że rząd zdaje sobie sprawę, że w tej sytuacji należy objąć pomocą zarówno samorządy, jak i przedsiębiorców. Ale, oczywiście, będziemy też starali się argumentować to, zwracając się przede wszystkim do parlamentarzystów z regionu – o nowych obostrzeniach i problemach w swoim regionie mówi nam Wojciech Karol Iwaszkiewicz, burmistrz Giżycka.

Publikacja: 26.02.2021 21:04

W tej sytuacji należy objąć pomocą zarówno samorządy, jak i przedsiębiorców – mówi nam Wojciech Karo

W tej sytuacji należy objąć pomocą zarówno samorządy, jak i przedsiębiorców – mówi nam Wojciech Karol Iwaszkiewicz, burmistrz Giżycka.

Foto: Fot. Pixabay

Zaskoczyła pana środowa decyzja rządu o dodatkowych obostrzeniach tylko dla Warmii i Mazur? Jak ją pan przyjął?

Po wynikach ostatnich dni oraz informacji o dominującym wariancie brytyjskim, można było się spodziewać pewnych ograniczeń. Zaskakujące może być jedynie to, że dotyczą one jednego województwa, ale to może być związane np. z odsetkiem osób zaszczepionych. Pod względem sanitarnym decyzja jest zrozumiała, lecz bardzo trudna pod względem gospodarczym i społecznym.

Ile osób jest obecnie zakażonych w mieście? Ile znajduje się na kwarantannie? Jakie są źródła tych zakażeń? Ma to wpływ choćby na funkcjonowanie szkół?

Liczby są relatywnie nieduże, ale mając na względzie to, że dominuje wariant bardziej zakaźny, sytuacja może być niezwykle dynamiczna i trzeba jej przeciwdziałać.

Razem z burmistrzami Mikołajek i Mrągowa już ogłosił pan, że ten kolejny lockdown dla regionu to katastrofa. Dlaczego?

Może nie katastrofa, ale zła wiadomość, bo dopiero co otworzyły się hotele i już ponownie muszą się zamknąć. Bez pomocy mogą tego nie przetrwać, więc naszą rolą jest teraz zabieganie o szczególną pomoc dla tych branż.

CZYTAJ TAKŻE: O krok od nowego lockdownu. Może go sprowokować głupota

Co mówią o nim przedsiębiorcy z miasta, zwłaszcza z tych zamykanych branż?

Wiadomo, że ograniczenia w prowadzeniu działalności nie są korzystne, więc trudno spodziewać się aprobaty. Tym bardziej, że mogliśmy już sądzić, że zmierzamy ku stopniowemu luzowaniu obostrzeń. Mam nadzieję, że to tylko dwa tygodnie i wraz z wiosną przedsiębiorcy będą mogli zacząć nadrabiać straty, w czym postaramy się im pomóc.

Ale lockdown może potrwać jednak dłużej, bo rząd mówi o szczycie trzeciej fali na przełomie marca i kwietnia. Co to może oznaczać dla przedsiębiorców z regionu i dla samego miasta?

To oczywiście bardzo zły scenariusz, bo im dłużej lockdown trwa, tym dotkliwsze skutki, które dziś przewidzieć. Liczymy jednak na to, że rząd pomoże nam je niwelować.

Czy pan i samorządowcy z Mikołajek i Mrągowa będą występować do rządu o dodatkowe wsparcie – nie tylko dla samorządu, ale też przedsiębiorców z regionu?

Myślę, że rząd zdaje sobie sprawę, iż w tej sytuacji należy objąć pomocą zarówno samorządy, jak i przedsiębiorców, ale oczywiście będziemy też starali się argumentować to, zwracając się przede wszystkim do parlamentarzystów z regionu.

A sam samorząd może pomóc przedsiębiorcom? Ma na to środki?

Bez względu na wszystko, trzeba będzie je znaleźć, bo ochrona miejsc pracy i przedsiębiorców jest priorytetem.

CZYTAJ TAKŻE: „Przedsiębiorcy są załamani i zdruzgotani, to trzeci lockdown w tym roku”

Jak idą szczepienia przeciwko koronawirusowi w mieście? Czy są sygnały o NOP (niepożądanych odczynach poszczepiennych – przyp. red.)?

Szczepienia przebiegają zgodnie z planem. Nie słyszałem o żadnym przypadku NOP i mam nadzieję, że takich nie będzie.

Czy samo miasto bardzo ucierpiało na pandemii? Gdzie szukało i szuka oszczędności? Z czego musi rezygnować?

Początkowo sytuacja była bardzo ciężka. Mniejsze wpływy z podatków i opłat, z bardzo niekorzystnym trendem. Obecnie sytuacja jest stabilna, co oczywiście nie oznacza, że nie należy oszczędzać. Na dziś budżet realizujemy zgodnie z planem, a jeżeli sytuacja będzie się zmieniać, będziemy reagować.

Zaskoczyła pana środowa decyzja rządu o dodatkowych obostrzeniach tylko dla Warmii i Mazur? Jak ją pan przyjął?

Po wynikach ostatnich dni oraz informacji o dominującym wariancie brytyjskim, można było się spodziewać pewnych ograniczeń. Zaskakujące może być jedynie to, że dotyczą one jednego województwa, ale to może być związane np. z odsetkiem osób zaszczepionych. Pod względem sanitarnym decyzja jest zrozumiała, lecz bardzo trudna pod względem gospodarczym i społecznym.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Wielkie porządki po wielkiej wodzie. "Cały czas się odgarniamy"
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Z regionów
Pierwsze zasiłki przyznane, ale na pieniądze na remonty powodzianie zaczekają
Z regionów
Porządki po powodzi. Śmieci tak dużo, że nie ma ich gdzie składować
Z regionów
Jak w polskich miastach można pozbyć się ubrań i tekstyliów?
Z regionów
Koniec dwukadencyjności w samorządach? Temat powraca za sprawą PSL