W tym roku w województwie kujawsko-pomorskim zostanie oddany do ruchu nowy odcinek drogi ekspresowej S5 pomiędzy Bydgoszczą a Szubinem. W przyszłym otwarty zostanie szlak S5 pomiędzy Bydgoszczą a Grudziądzem – zapowiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk podczas środowej wizyty w regionie.
Poinformował, że jeszcze w pierwszym kwartale uruchomiony zostanie przetarg na budowę drogi ekspresowej S10 łączącej Bydgoszcz z Toruniem. Ma ona powstać do roku 2025. Na etapie prac przygotowawczych jest jeszcze fragment S10 od Bydgoszczy do zachodniej granicy województwa kujawsko-pomorskiego. – Niebawem złożymy wniosek o wydanie decyzji środowiskowej – zadeklarował w środę Adamczyk.
CZYTAJ TAKŻE: Rządowy fundusz bogatszy o 3 mld złotych. I nie tylko na drogi
Jednak o ile sieć szybkich dróg w regionie coraz bardziej się rozwija, to w przypadku sieci połączeń kolejowych jest odwrotnie – te się zwijają. To efekt nowej umowy samorządu województwa kujawsko-pomorskiego z Polregio. Największy przewoźnik kolejowy w Polsce obsługujący połączenia regionalne od stycznia zmniejszył ich liczbę. Jeśli jeszcze w grudniu na tory w Kujawsko-Pomorskiem wyjeżdżały codziennie 254 pociągi, to w dwóch pierwszych tygodniach stycznia już tylko 182. Cięcia objęły regionalne linie kolejowe o łącznej długości 200 kilometrów.
Przyczyną są pieniądze. Wojewódzki samorząd tłumaczy, że stawki przewozowe poszły drastycznie w górę. W poprzedniej 5-letniej umowie zawartej w 2015 roku, a obowiązującej do połowy grudnia 2020 r. wynosiły od 12,79 do 13,77 złotych za każdy przejechany przez pociąg kilometr trasy. Przystępując do negocjacji nowej umowy Polregio miało zaproponować stawkę 24,12 złotych – a więc niemal dwukrotnie wyższą. Co prawda, później została ona nieco obniżona (do 23,75 złotego z dotacją z Funduszu Kolejowego, 20,71 złotego bez tej dotacji), ale dla samorządowców było to i tak za dużo.