Związek Miast i Gmin Morskich zwrócił się z apelem do premiera Mateusza Morawieckiego. Prosi o wsparcie z tzw. tarczy branżowej także gmin i powiatów nadmorskich. Chodzi o znane nadmorskie miasta i miasteczka, np. Puck, Jarosławiec, Władysławowo czy Mielno.
„Uważamy, że zapowiedź uruchomienia wsparcia jedynie dla gmin i powiatów na południu Polski, dotkniętych zakazem zimowej turystyki, jest rażąco krzywdząca dla samorządów z pozostałych części Polski” – piszą samorządowcy. I proszą o zweryfikowanie kryteriów zapowiedzianej pomocy. Ich zdaniem wsparcie powinno objąć również samorządy i przedsiębiorców z pozostałych części kraju, w tym z Pomorza. Powód? One także utraciły wpływy z turystyki w 2020 r.
CZYTAJ TAKŻE: Geblewicz: Miliard tylko dla górskich gmin to psucie państwa
Przekonują, że turystyka zimowa to nie tylko wyjazdy na południe Polski, ale także odwiedzanie gmin i powiatów nadmorskich. Samorządowcy wskazują również, iż od wielu tygodni dostają sygnały, że wiele firm nie przetrwa kolejnego zamrożenia. Dlatego tak ważny jest plan pomocy. Rozsądny i sprawiedliwy. Skierowany do firm, ale i do samorządów. Do wszystkich żyjących z turystyki. „Niedługo nie będzie już czego ratować” – przestrzegają.
Tezę o tym, że wiele nadmorskich kurortów działa cały rok, potwierdzają liczby. W grudniu 2019 r. w okresie świąteczno-noworocznym branża hotelarska w Kołobrzegu zanotowała blisko stuprocentowe obłożenie. W okresie noworocznym, w styczniu 2020 r., było to już 50 proc., ale w lutym obłożenie noclegami wzrosło do 70 proc., na co wpływ miały ferie zimowe. Teraz obłożenie jest minimalne.