Biały marmur z Kazachstanu, czarny granit ze Szwecji, schody ruchome z Francji, zegary z Włoch. W 1975 r. dworzec Centralny był wizytówką Warszawy. Później z wizerunkiem bywało różnie, poprawiło się przed piłkarskimi mistrzostwami Europy w 2012 r., gdy budynek został oskrobany z wieloletniej warstwy brudu.
Pod koniec lipca tego roku nastała wielka zmiana – zawisła biało-niebieska tabliczka właściwa zabytkom. Zdaniem mazowieckiego konserwatora dworzec Centralny pozostaje jednym z najcenniejszych zabytków drugiej połowy XX wieku i stanowi przykład późno-modernistycznej estetyki. Stąd decyzja o wpisie do rejestru. Wypowiedzi przedstawicieli PKP nie wskazują jasno, czy wobec tego wnętrze hali głównej zostanie przywrócone do stanu zgodnego z założeniami architektów – Piotra Szymaniaka i Arseniusza Romanowicza.