W Warszawie w 2018 r. pasażerowie skorzystali z komunikacji miejskiej nieco ponad 1,18 mld razy – wynika z „Raportu o stanie miast” przygotowanego przez stołeczny magistrat. Największym wzięciem w Warszawie cieszą się autobusy, które realizują ponad połowę podróży (608 mln) po mieście. Tramwaje przewiozły w sumie 286,5 mln pasażerów (każda osoba może korzystać z komunikacji miejskiej kilka razy dziennie), a stołeczne metro – 234,6 mln pasażerów. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, podczas czerwcowej sesji rady miasta podkreślał, że liczba pasażerów korzystających z transportu zbiorowego sukcesywnie rośnie. Wynik z 2018 r. jest o 36 mln wyższy niż ten z 2017 r. i aż o 200 mln wyższy (20 proc.) niż w 2010 r., gdy liczba pasażerów w stolicy nie przekraczała jeszcze jednego miliarda.
W innych polskich metropoliach liczby dotyczące korzystających z komunikacji miejskiej nie są oczywiście tak ogromne, ale istotne jest, że także rosną. Przykładowo w Krakowie było to 411 mln osób, czyli o 8 mln więcej niż rok wcześniej i aż o 46 mln więcej niż w 2016 r. W Gdańsku z transportu miejskiego w 2018 r. skorzystało 175,7 mln pasażerów, o 100 tys. więcej niż w 2017 r. ( i ok. 13 mln więcej niż w 2012 r.), a we Wrocławiu – 207 mln, czyli 22 mln więcej niż w 2012 r.
CZYTAJ TAKŻE: Warszawskie metro coraz dłuższe
Dla miast rozwój transportu zbiorowego jest priorytetem. Jeśli samorząd chce zachęcić mieszkańców, by porzucili swoje samochody i przesiedli się do autobusu czy tramwaju, to trzeba doskonalić system komunikacji. Powinien on zapewniać jak największe możliwości swobodnego poruszania się po mieście z punktu A do punktu B (nawet jeśli chodzi o najbardziej odległe lokalizacje) oraz oferować duży komfort przyjazdu itp. W końcu chyba nikt nie skusi się przejażdżkę autobusem, który stoi w korku, a temperatura wewnątrz sięga 40 stopni Celsjusza, skoro jazda w wygodnym, klimatyzowanym aucie może zająć tyle samo czasu (lub mniej).