– Dzięki takim urządzeniom pasażerowie czują się bezpieczniej – wyjaśnia Agnieszka Smogulecka, rzecznik poznańskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Poznań jest pierwszym dużym miastem, które kupiło takie dozowniki do autobusów i tramwajów. Mają je też m.in. Rzeszów, Szczecin i Radom.
Prawie tysiąc urządzeń
W poznańskim MPK decyzja o montowaniu urządzeń do dezynfekcji zapadła, gdy po lockdownie, w miarę łagodzenia obostrzeń, w widoczny sposób zaczęło przybywać pasażerów w komunikacji miejskiej. W czerwcu, we wszystkich tramwajach i autobusach, również w taborze zabytkowym dezynfektory zostały zamontowane. W sumie 635 sztuk, po jednym na pojazd. Rozwiązanie się sprawdziło i to sami pasażerowie zawnioskowali, by autobusy przegubowe lub duże tzw. jednoprzestrzenne tramwaje doposażyć w jeszcze jedno urządzenie do dezynfekcji.
CZYTAJ TAKŻE: Kierowcy autobusów miejskich będą drobiazgowo badani
– Bo trudno się przeciskać np. z końca tramwaju, do przodu, by zdezynfekować ręce – cytuje wnioski pasażerów rzeczniczka MPK Poznań. Spółka dokupiła więc kolejne 342 urządzenia do dezynfekcji rąk, które zamontowano w październiku.
Miasto zapłaciło za wszystkie urządzenie i dba o ich działanie. Napełnienie dezynfektora wystarcza na ok. 4 tys. użyć. – Oczywiście to tylko jedno z rozwiązań jakie stosujemy, aby zapewnić bezpieczeństwo pasażerom. Wszystkie pojazdy są czyszczone i dezynfekowane łącznie z wyposażeniem – dodaje rzeczniczka.