Elektroniczny system Fala, jaki ma ułatwić podróżowanie autobusami, tramwajami i pociągami na Pomorzu, zalicza kolejny poślizg. Zapowiedziany w styczniu 2022 r., miał ruszać w kwietniu tego roku i osiągnąć pełną funkcjonalność w lipcu. Już wiadomo, że lipcowy termin jest nierealny, a pasażerowie mogą się go spodziewać najwcześniej na przełomie roku.
Tymczasem oczekiwania są duże, bo Falę zapowiedziano jako rewolucję w miejskiej komunikacji. W bazie systemu mają się znaleźć m.in. konta pasażerów, informacje o cenach biletów, trasach przejazdów autobusów, tramwajów i pociągów oraz rozkłady jazdy. Zarejestrowani w Fali będą mogli powiązać ze swoim kontem kartę płatniczą. Kto nie zechce dodać karty do systemu, będzie mógł zasilać e-portmonetkę.
Wsiadając do pociągu czy autobusu, nie będzie trzeba mieć tradycyjnego biletu – wystarczy specjalny identyfikator, który pozwoli systemowi go rozpoznać. Dalej Fala będzie działała już sama: przeliczy przejechane przystanki, dopasuje taryfę, naliczy należne ulgi, a następnie podsumuje opłaty.
Dopasować do potrzeb
Tworzony dla Pomorza system będzie miał jeszcze jedną ważną cechę. Pokaże przewoźnikom, jak dużo osób korzysta z komunikacji zbiorowej na danych liniach, gdzie jest tłok, a gdzie autobusy czy wagony kursują puste. To pozwoli dostosować rozkłady i wielkość pojazdów do rzeczywistego zapotrzebowania – zwiększyć częstotliwość na najbardziej obleganych trasach, a obniżyć ją tam, gdzie zainteresowanie jest znikome.
Po elektroniczne systemy biletowe sięga coraz więcej miast. Zwłaszcza że na inwestycje mogą otrzymać dofinansowanie z funduszy unijnych, jak w przypadku Grudziądza: z wartego 4,3 mln zł przedsięwzięcia aż 3,7 mln zł pochodzi z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.