Pracownicy z zagranicy potrzebni w całej Polsce

Zapotrzebowanie na imigrantów zarobkowych wzrosło w minionym roku we wszystkich województwach i to niezależnie od wysokości notowanego tam wskaźnika bezrobocia.

Publikacja: 01.02.2022 16:01

Pracownicy z zagranicy potrzebni w całej Polsce

Foto: Adobe Stock

Mazowieckie, łódzkie i wielkopolskie – te trzy województwa notowały w minionym roku największe zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy. To tam zarejestrowano najwięcej oświadczeń umożliwiających krótkoterminowe zatrudnienie pracowników ze Wschodu i wystawiono najwięcej zezwoleń na dłuższą pracę cudzoziemców – jak wynika z opublikowanych ostatnio danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej (MRiPS). – Od niemal dekady, gdy notujemy zwiększony napływ cudzoziemców, nigdy nie została wystawiona taka pula zezwoleń na pracę czy oświadczeń o powierzeniu zatrudnienia i pracę sezonową jak w ubiegłym roku – zwraca uwagę Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Czytaj więcej

Polski Ład przetrzebi budżety w gminach. A jest jeszcze inflacja

Przypomina, że po okresie lockdownów, w drugiej połowie 2021 r., proces obudowy gospodarki przełożył się na dynamiczny wzrost popytu na pracę. – Dość szybko uwidoczniły się napięcia podażowe na rynku pracy, które –jak pokazują dane MRiPS i ZUS – były w dużej mierze łagodzone poprzez napływ pracowników cudzoziemskich – dodaje Kubisiak. Ten zwiększony napływ widać we wszystkich województwach, również w tych, gdzie w grudniu stopa bezrobocia przekraczała o 5,4 proc. średnią krajową.

Stołeczny rekord

Według danych MRiPS liderem pod względem liczby oświadczeń o zamiarze zatrudnienia pracownika ze Wschodu i zezwoleń na pracę dla cudzoziemców pozostaje Mazowsze, co jest zasługą wielkości i chłonności stołecznego rynku pracy (po wyłączeniu regionu stołecznego, bezrobocie w mazowieckiem sięgało w grudniu 8,6 proc.).

To dzięki Warszawie łączna liczba oświadczeń i zezwoleń dla pracowników z zagranicy sięgnęła w ubiegłym roku niemal 452 tys. To prawie o jedną czwartą więcej niż rok wcześniej, do czego przyczynił się m.in. boom budowlany w Warszawie, widoczny zarówno na rynku mieszkaniowym, jak i biurowym. Ten drugi rośnie za sprawą dynamicznego rozwoju sektora nowoczesnych usług dla biznesu.

Jak zaznacza Justyna Chmielewska, menedżer w firmie rekrutacyjnej Hays Poland, w 2021 roku Polska umocniła swoją pozycję największego ośrodka inwestycji w centra usług dla biznesu w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a głównymi celami nowych inwestycji niezmiennie pozostają największe polskie miasta, w tym Warszawa. Międzynarodowy charakter sektora zwiększa z kolei zapotrzebowanie na specjalistów z zagranicy.

Podobnie jest w woj. dolnośląskim, które przyciąga wiele inwestycji w produkcję (zwłaszcza automotive), logistykę i centra nowoczesnych usług dla biznesu. W 2021 r. w regionie zarejestrowano ponad 218 tys. oświadczeń i zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. – W skali województwa największe deficyty nadal występują w branży budowlanej, wśród kierowców samochodów ciężarowych czy też w zawodzie pielęgniarki – wymienia Zuzanna Bielawska, p.o. dyrektora Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Przybywa wakatów

Jak zaznacza Krzysztof Inglot, regiony takie jak woj. mazowieckie, łódzkie, wielkopolskie czy dolnośląskie, to miejsca, gdzie skupia się lekka produkcja przemysłowa i które są jednocześnie silnymi zagłębiami logistycznymi. Szybki rozwój logistyki i nowoczesnych usług dla biznesu zwiększa popyt na pracowników w woj. łódzkim, które w 2021 r. było w ścisłej krajowej czołówce pod względem liczby zezwoleń i oświadczeń dla pracowników z zagranicy.

Tych drugich powiatowe urzędy pracy zarejestrowały w zeszłym roku aż 220 tys., prawie o 80 tys. więcej (58 proc.) niż w 2020 r.

Kamil Jeziorski, p.o. dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi, ocenia, że rynek pracy w regionie jest nienasycony. Co miesiąc pracodawcy zgłaszają po kilkanaście tysięcy ofert pracy, z których połowa na koniec miesiąca pozostaje niezapełniona. W regionie brakuje elektryków, elektromonterów, księgowych i pielęgniarek, pracowników magazynowych i produkcyjnych.

Jak podkreśla dyr. Jeziorski, niedobór kandydatów zmusza firmy do podwyższania atrakcyjności ofert pracy (coraz częściej oferowane wynagrodzenie zdecydowanie przewyższa płacę minimalną), a także do sięgania po pracowników z zagranicy. Już nie tylko Ukraińców, ale także migrantów z Mołdawii i Gruzji.

Problemem jest bariera językowa, która ogranicza możliwości zatrudnienia cudzoziemców np. w hotelarstwie. Przedstawiciele tej branży zwrócili się więc do WUP o pomoc w zorganizowaniu kursów polskiego dla pracowników z zagranicy, co jednak formalnie nie jest możliwe. Kamil Jeziorski wyjaśnia, że urząd ma fundusze na aktywne formy wsparcia rynku pracy, ale są to pieniądze dla bezrobotnych. Na taki status może zaś liczyć cudzoziemiec, który przepracował co najmniej sześć miesięcy w Polsce.

W dwóch regionach szansą na rozwiązanie takich problemów będą wkrótce centra integracji cudzoziemców, które w ramach pilotażowego projektu Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej są teraz otwierane na Opolszczyźnie i w Wielkopolsce, która w ostatnich latach wchłania setki tysięcy pracowników z zagranicy m.in. w przemyśle i logistyce. W minionym roku powiatowe urzędy pracy zarejestrowały tam ponad 254 tys. zezwoleń oraz oświadczeń dotyczących zatrudnienia obcokrajowców.

Imigrant z doradcą

Maciej Kalski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu, gdzie centrum integracji cudzoziemców ma ruszyć w lutym, wyjaśnia, że migranci spoza Unii Europejskiej znajdą tam informacje dotyczące życia w Polsce, w tym kwestii opieki medycznej, edukacji, płatności podatków i ZUS. Centrum ma też organizować bezpłatne kursy języka polskiego, oferując również wsparcie psychologów i tłumaczy. – Nasi mobilni doradcy międzykulturowi będą także pomagać cudzoziemcom w załatwieniu spraw w urzędach – zaznacza szef WUP w Opolu.

Opolskie było w zeszłym roku rekordzistą pod względem dynamiki wzrostu oświadczeń dla pracowników z zagranicy – zarejestrowano ich niemal o 70 proc. więcej niż w 2020 r. Maciej Kalski zwraca uwagę na specyfikę opolskiego rynku pracy: wielu mieszkańców regionu pracuje lub dorabia za granicą. Stąd też silne zapotrzebowanie na pracowników z Ukrainy.

Podobnie jest w graniczącym z Niemcami woj. lubuskim, gdzie w zeszłym roku zarejestrowano ponad 100 tys. oświadczeń dla pracowników ze Wschodu. Pilnie ich potrzebują duże centra logistyczne (jesienią 2021 r. Amazon otworzył gigantyczne centrum w Świebodzinie), a także zakłady przemysłowe. Brakuje więc rąk do pracy, pomimo ok. 18-tys. grupy długotrwale bezrobotnych. Nie opłaca im się podejmować prostych prac, a do lepiej płatnych zajęć nie mają kwalifikacji. Jak przyznaje Łukasz Hudziak, wicedyrektor WUP w Zielonej Górze, przy niekorzystnych zmianach demograficznych i dużej emigracji zarobkowej, to Ukraińcy ratują lubuski rynek pracy.

Mazowieckie, łódzkie i wielkopolskie – te trzy województwa notowały w minionym roku największe zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy. To tam zarejestrowano najwięcej oświadczeń umożliwiających krótkoterminowe zatrudnienie pracowników ze Wschodu i wystawiono najwięcej zezwoleń na dłuższą pracę cudzoziemców – jak wynika z opublikowanych ostatnio danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej (MRiPS). – Od niemal dekady, gdy notujemy zwiększony napływ cudzoziemców, nigdy nie została wystawiona taka pula zezwoleń na pracę czy oświadczeń o powierzeniu zatrudnienia i pracę sezonową jak w ubiegłym roku – zwraca uwagę Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Skromne podwyżki w samorządach. "Podział na lepszych i gorszych urzędników"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rynek pracy
W których województwach mieszkańcy zarabiają najgorzej?
Rynek pracy
Dolny Śląsk najlepiej płacił w przemyśle, Mazowsze w budownictwie
Rynek pracy
Praca nad morzem kusi specjalistę i menedżera. Nowy ranking
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rynek pracy
Łatanie pieniędzmi samorządów dziur w zatrudnieniu