Polski Ład, który wszedł w życie z początkiem tego roku, wywołał mnóstwo zamieszania. Zaskoczeni są pracownicy, którzy wbrew zapewnieniom rządu, zamiast wyższych dostali niższe pensje. Wszyscy zastanawiają się, ile podatku będą teraz płacić i co zrobić, żeby na nim nie stracić. Mniej zaskoczone są samorządy, które od początku informowały, że zmiany podatkowe z Polskiego Ładu – przede wszystkim podwyżka kwoty wolnej i progu podatkowego w podatku od dochodów osobistych (PIT) – odbiją się na ich wpływach z udziału w tym podatku.
FOR liczy straty
– Jak wynika z oceny skutków regulacji przygotowanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, w wyniku zmian podatkowych w ramach programu Polski Ład władze lokalne stracą w 2022 r. wpływy z PIT w kwocie 13,5 mld zł. W perspektywie dekady łączne straty mają sięgnąć 125 mld zł w cenach stałych z tego roku – policzyła Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju, która przygotowała kampanię informacyjną na ten temat i już ją prowadzi w mediach społecznościowych.
Fundacja zauważa, że zapowiedziane przez rząd dodatkowe transfery do władz lokalnych opiewają na kwotę 66 mld zł – z czego połowa przypada na 2022 r. – Zapowiedziana na następne lata nowa część rozwojowa subwencji ogólnej jest dalece niewystarczająca, by skompensować straty w kolejnych latach. Co ważne, transfery służące skompensowaniu strat władz lokalnych nie mają określonego finansowania, co oznacza, że nie wiemy, czy zostaną ostatecznie sfinansowanie podniesieniem podatków czy cięciem innych wydatków – ocenia FOR.
I przypomina, że rząd zadeklarował, iż straty z PIT w 2022 r. skompensuje władzom lokalnym jednorazowym zwiększeniem subwencji ogólnej o 8 mld zł na koniec 2021 r. Rekompensata ta miała być przy tym proporcjonalna do strat z PIT. To jednak nie wystarczy, aby skompensować stratę 13,5 mld zł, a nowa część rozwojowa subwencji ogólnej zapowiedziana na kolejne lata ma wynosić już tylko 3 mld zł.
– Rząd przyznał również władzom lokalnym dotacje na 2022 r. z Programu Inwestycji Strategicznych (PIS) w wysokości 23,7 mld zł. Te dotacje są jednak rozdzielane przez rząd na konkretne projekty inwestycyjne, o których finansowanie wnioskują władze lokalne, więc lokalna autonomia w ich przypadku jest znacznie mniejsza niż w przypadku sztywnego udziału we wpływach z podatku PIT, które można było wcześniej przeznaczyć na dowolne projekty – tłumaczy Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Co więcej, dotacje trafiają głównie do innych jednostek niż te, które tracą na podatku PIT. Największe miasta pozostają w 2022 r. stratne nawet po uwzględnieniu większej subwencji ogólnej i dotacji z PIS – dodaje.