W Domu Kota znajdują się dwa duże pomieszczenia: dla zwierząt wychodzących i dla tych niewychodzących oraz trzy izolatki dla kociąt i zwierząt chorych. Zwierzaki mają tu idealne warunki: domki, mosty, drzewka, drapaki, zabawki. – Obecnie w naszym schronisku znajduje się około setki kotów – mówi dyrektor schroniska Katarzyna Hermanowicz. – Zajmuje się nimi siedmiu opiekunów, w tym jeden przypisany tylko do kotów.
Cała powierzchnia zabudowy wynosi 228 mkw., a same wybiegi dla kotów zajmują 51 mkw. Warto pokreślić, że schronisko nie przyjmuje tzw. kotów wolno żyjących, czyli zwierząt, które urodziły się i mieszkają na wolności. – One doskonale radzą sobie w swoim środowisku, tym bardziej że zajmują się nimi również specjalni opiekunowie. Karmią je, zapewniają też ich kastrację i sterylizację, żeby zapobiegać nadmiernemu rozmnażaniu się kotów wolno żyjących – tłumaczy dyrektor Hermanowicz.
Schronisko przyjmuje koty wolno żyjące tylko w dwóch przypadkach: gdy są chore albo gdy uległy wypadkowi komunikacyjnemu. W pozostałych przypadkach pracownicy proszą osoby, które przywożą takie koty, by odwiozły je na ich miejsce bytowania.
Pomimo że w Domu Kota znajduje się ok. setki zwierzaków, wiele z nich znajduje nowy dom. – W październiku przyjęliśmy 88 kotów, a 40 zostało adoptowanych, we wrześniu przybyły do nas 64 koty, a 44 znalazły nowy dom – wylicza dyrektor Hermanowicz.