Dekomunizacja nie znika z wokand sądowych

Samorządy dalej walczą z przymusową zmianą nazw ulic i placów. Nie chcą z tabliczek pozbywać się nazwisk osób zasłużonych dla miasta.

Publikacja: 18.10.2019 14:07

Dekomunizacja nie znika z wokand sądowych

Foto: fot. Marta Bogacz/Fotorzepa

Dekomunizacja ulic wciąż budzi emocje. W sądach administracyjnych zapadają różne wyroki w jej sprawie, a w Trybunale Konstytucyjnym czeka na rozpatrzenie wniosek Rady Miasta we Wrocławiu.

Wątpliwe prawo do sądu

Wrocław kwestionuje konstytucyjność art. 6c ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, który wprowadziła do ustawy dekomunizacyjnej nowelizacja z 14 grudnia 2017 r. Wątpliwości natury konstytucyjnej wśród włodarzy tego miasta wywołuje również art. 3 oraz 4 wspomnianej noweli z 14 grudnia 2017 r.
Główny zarzut radnych tego miasta dotyczy tego, że wspomniane przepisy blokują zaskarżalność zarządzeń zastępczych wojewody narzucających samorządom nowe nazwy ulic. Wniosek do TK trafił nieprzypadkowo. Wcześniej zapadł wyrok w sprawie zmiany nazwy bulwaru z prof. Stanisława Kulczyńskiego na Profesorów Lwowskich. Zarządzenie zastępcze w tej sprawie wydał wojewoda dolnośląski.

CZYTAJ TAKŻE: Dochody samorządów: co się zmienia?

Prof. Stanisław Kulczyński jest osobą bardzo zasłużoną dla Wrocławia. Po II wojnie światowej był m.in. pierwszym prezydentem miasta oraz rektorem Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Politechniki Wrocławskiej. Skargę do WSA na zarządzenie zastępcze wojewody wniosły władze Wrocławia. Kwestionowały w niej nie tylko zmianę nazwy bulwaru, ale zwrócił się również do tego sądu o rozważenie wniesienia do TK pytania prawnego w sprawie zgodności z ustawą zasadniczą art. 6c. Czy nie narusza on konstytucyjnej zasady prawa do sądu, jakie przysługuje samorządom w wypadku aktów nadzorczych. WSA wydał wyrok korzystny dla Wrocławia. Nazwisko prof. Kulczyńskiego zostało wykreślone z listy IPN osób propagujących komunizm. WSA nie zdecydował się jednak wnieść pytania prawnego do TK, choć przyznał, że art. 6c ustawy dekomunizacyjnej rażąco narusza konstytucję, ponieważ wyłącza spod kontroli sądowej działania organu nadzoru oparte na jego uznaniu w zakresie oceny, co stanowi symbol komunizmu.

CZYTAJ TAKŻE: NIK krytycznie o budżetach obywatelskich

Wówczas władze Wrocławia same wniosły wniosek do TK. – Nie mam żadnych wątpliwości, że art. 6c wprowadzono do ustawy dekomunizacyjnej nieprzypadkowo. Miał on zamknąć drogę samorządom do zaskarżenia zarządzeń zastępczych wojewodów dotyczących zmian nazw ulic. Mimo to sądy administracyjne rozpatrywały skargi samorządów na zarządzenia, ponieważ są one niezależne, a sędziowie niezawiśli. Wniosek Wrocławia dotyczy kontroli abstrakcyjnej tego m.in. przepisu przez TK. Zbada on, czy uregulowanie to jest zgodne z ustawą zasadniczą czy nie. Nie ma to wpływu na toczące się przed sądami administracyjnymi postępowania – wyjaśnia prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista.

Rozbieżne wyroki

Tymczasem w sądach administracyjnych zapadają różne wyroki. Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował, że pl. Wilhelma Szewczyka w Katowicach zmieni nazwę na Marii i Lecha Kaczyńskich. Wcześniej jednak przesądził, że nie będzie ul. Lecha Kaczyńskiego w stolicy. Zostaje nazwa: Armii Ludowej. Ten sam sąd przesądził też, że rondo w Bielsku-Białej będzie nosić imię Ryszarda Dziopaka, twórcy sukcesu Fabryki Samochodów Małolitrażowych. Wojewoda śląski uznał zaś, że jest on „nomenklaturowym dyrektorem FSM”.

Obowiązek dekomunizacji ulic przewiduje ustawa z 1 kwietnia 2016 r. Jej pełna nazwa to: „o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki”. Weszła ona w życie 2 września 2016 r. Dała ona samorządom rok na samodzielną zmianę nazw ulic, które propagują ustroje totalitarne, w tym komunizm. Gminy dostały również ściągawkę z Instytutu Pamięci Narodowej z nazwiskami i nazwami, które powinny zniknąć z tabliczek. Chodzi m.in. o: Armię Ludową, Karola Świerczewskiego, Ludwika Waryńskiego czy Hannę Sawicką. Termin na zmiany dla samorządów minął 2 września 2017 r. Po jego upływie w grudniu ub.r. do akcji wkroczyli wojewodowie. Hurtowo zarządzeniami zastępczymi zmienili nazwy ulicom.

CZYTAJ TAKŻE: Wybrzeże ugina się pod turystycznymi inwestycjami

Wojewoda mazowiecki wydał 103 zarządzenia zastępcze, w tym 50 zmieniających nazwy ulic w Warszawie. Stolica zaskarżyła wszystkie zarządzenia zastępcze wojewody. Większość spraw wygrały władze Warszawy (w poprzedniej kadencji), zapowiadały, że wystąpią do wojewody mazowieckiego o zwrot kosztów związanych z dekomunizacją ulic. Są one niemałe, wynoszą bowiem 500 tys. zł. Według szacunków Wrocławia koszt nowych tabliczek z nazwami ulic wyniósł ok. 45 tys. zł.
– W ramach tej kwoty wykonano i zamontowano nowe oznakowanie ulic w formie tabliczek z nazwami ulic, zarówno ulic, które zmieniły nazwę, jak również ulicy, z którą dana ulica się krzyżuje, tak aby na skrzyżowaniach ulic było jednolite oznakowanie – wyjaśnił Tomasz Myszko-Wolski z Urzędu Miasta we Wrocławiu.

W Zabrzu zdekomunizowano dwie ulice. – Chodziło o ulicę Leona Kruczkowskiego oraz Lucjana Szenwalda. Teraz noszą imiona Żołnierzy Wyklętych – mówi Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza. – Najwięcej problemów mieliśmy z ul. Kruczkowskiego, która jest długa. Mieszka przy niej wiele osób. Swoją siedzibę ma tutaj znana firma Elzab handlująca kasami fiskalnymi. Ludziom nie podobała się zmiana adresu – wyjaśnia wiceprezydent Lewandowski.

W Gdańsku wojewoda wydał siedem zarządzeń zastępczych, z czego w wypadku czterech z nich władze tego miasta wygrały w sądzie. W Lublinie były cztery zarządzenia zastępcze. Dotyczyły one zmiany nazwy skweru im. Rektora Grzegorza Leopolda Seidlera na skwer Sprawiedliwych wśród Narodów Świata; ul. Leona Kruczkowskiego na ul. Zbigniewa Herberta; ul. Jana Hempla na ul. Zesłańców Sybiru, ul. I Armii Wojska Polskiego na ul. Żołnierzy Niepodległej.
Władze miasta nie kwestionowały żadnego z tych zarządzeń. Ani w Gdańsku, ani w Lublinie magistraty nie chciały zwrotu kosztów dekomunizacji.

Dekomunizacja ulic wciąż budzi emocje. W sądach administracyjnych zapadają różne wyroki w jej sprawie, a w Trybunale Konstytucyjnym czeka na rozpatrzenie wniosek Rady Miasta we Wrocławiu.

Wątpliwe prawo do sądu

Pozostało 97% artykułu
Prawo w regionach
Samorządowa obywatelska inicjatywa uchwałodawcza to najprostsza droga do chaosu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo w regionach
Samorządowcy chcą więcej pieniędzy i samodzielności
Prawo w regionach
Plan ogólny zamiast studium. W którą stronę będzie rozwijać się Warszawa?
Prawo w regionach
Samorządy u progu planistycznej rewolucji
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Prawo w regionach
Nowe przepisy mają pozwolić na regionalizację energetyki