Naczelny Sąd Administracyjny w składzie siedmioosobowym wydał uchwałę ważną dla ochrony zwierząt (sygn. II OPS 2/19). Chodzi o odbieranie ich właścicielom, którzy nie dbają o nie lub się nad nimi znęcają. Do tej pory były wątpliwości, czy władze samorządowe mogą dopuścić organizację społeczną do postępowania o wydanie decyzji o odebranie zwierzęcia czy nie.
Dwie linie orzecznicze
NSA uznał, że organizacja społeczna ma prawo być stroną w postępowaniu o wydanie decyzji o odebraniu zwierzęcia znęcającemu się nad nim właścicielowi. Pod pewnymi jednak warunkami. Mianowicie postępowanie toczy się z wniosku w trybie art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt. A zwierzę zostało odebrane właścicielowi przez pracownika organizacji.
Z wnioskiem o podjęcie uchwały wystąpił prokurator generalny. Sądy bowiem różnie orzekały w tej sprawie. Część z nich uważała, że organizacja społeczna nie ma interesu prawnego, by być uczestnikiem postępowania administracyjnego. Jedynie może zwrócić się do wójta (burmistrza, prezydenta miasta na prawach powiatu) o dopuszczenie jej do postępowania. Nie wszystkie jednak sądy podzielały to zdanie.
CZYTAJ TAKŻE: Coraz więcej dzikich zwierząt ginie na torach
Były jednak i takie, które orzekały na korzyść organizacji społecznych. Część sądów uważało, że organizacja uzyskuje status strony w postępowaniu o wydanie następczej decyzji. Następuje to już na podstawie zawiadomienia wójta (burmistrza, prezydenta) o odebraniu zwierząt i ponoszeniu kosztów ich utrzymania i leczenia. Według sądów organizacja społeczna, której statutowym celem jest ochrona zwierząt, występuje również we własnej sprawie, nie tylko w sprawie dotyczącej innej osoby. Może więc realizować własne uprawnienia materialnoprawne, występując w postępowaniach prowadzonych na podstawie przepisów ustawy o ochronie zwierząt jako strona legitymująca się własnym interesem prawnym.