Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku z października i listopada 2019 roku oraz rozstrzygnięcia nadzorcze wojewody podlaskiego w sprawie uchwał o powołaniu składów komisji rady nowej kadencji w stolicy Podlasia. Uwzględnił wszystkie pięć skarg kasacyjnych, które w związku z powołaniem składów komisji Rady Miasta Białystok do niego, wpłynęły. Orzeczenie jest prawomocne. Sprawa z powództwa radnych KO z Białegostoku toczyła się rok najpierw w WSA w Białymstoku, a następnie w NSA. Dotyczyła uchwał, które nie weszły w życie, więc dyskurs sądowy pozostał teoretyczny. Ale dzięki niej wiemy, jakimi obowiązkami może radnego obciążyć rada gminy.
Polityczne przepychanki
Sprawa wiąże się z nietypową sytuacją Rady Miasta Białystok, która zaistniała po wyborach samorządowych w 2018 roku. Na listopadowej sesji radni mieli przegłosować uchwały o składzie pięciu komisji. Doprowadziło to do złożenia skargi przez radnych PiS na postępowanie radnych KO do wojewody, który unieważnił uchwały 2 stycznia 2019 roku. Uchwały nie weszły w życie, ale uruchomiły procedurę sądową, która trwała rok i oparła się o NSA. Warto się przyjrzeć wyrokowi NSA, ponieważ dotyczy on ciekawego sporu pomiędzy radnymi: czy można bez zgody radnego powołać go na członka danej komisji? Innymi słowy, czy to, co zrobili radni KO, jest zgodne z prawem?
CZYTAJ TAKŻE: Zwolnienie radnego: jedno zdanie wyjaśnienia to za mało
Wojewoda uznał, że nie można, ponieważ uchwały naruszyły art. 24 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym (usg), gdyż wynikający z niego obowiązek radnego brania udziału w pracach komisji jest jego uprawnieniem, a nie obowiązkiem. Zdaniem wojewody doszło też do naruszenia art. 7 ust. 1 Europejskiej karty samorządy terytorialnego ze względu na naruszenie wolnego charakteru mandatu radnego, bowiem brak jego zgody na kandydowanie do danej komisji sprawia, że jego powołanie jest nieskuteczne.
Radni KO, winni temu przewinieniu, powołali się na ten sam przepis co wojewoda, czyli art. 24 usg, inaczej go jednak interpretując. Argumentowali, że pod względem prawnym nie trzeba zgody radnego, a decyzję podejmuje rada. Tym bardziej że żaden przepis nie zabrania powołania radnego do komisji bez jego zgody. Stanęli na stanowisku, iż dokonano błędnej wykładni dotyczącej obowiązków radnego. Uważali, że zanegowane zostało prawo rady do podjęcia uchwał dotyczących komisji w sytuacji, gdy tylko część radnych przypisanych do tych komisji zakwestionowała swój udział w tych gremiach.