Prace związane z naprawą betonowej nawierzchni pomiędzy węzłami Częstochowa Południe i Blachownia, na której pojawiły się nierówności, mogą doprowadzić do drogowego paraliżu. Już od pewnego czasu trwa tam remont przebiegającej przez centrum drogi krajowej 91, remontowana jest także DK 46.
Tymczasem zbliża się szczyt pielgrzymkowy, a już teraz na autostradzie, gdzie w ubiegłym tygodniu z ruchu wyłączono fragment jezdni w kierunku Łodzi, a drugą jezdnię zwężono, samochody stoją w długich korkach. Kierowcy do dyspozycji mają dwa pasy ruchu w kierunku Katowic oraz jeden w kierunku Częstochowy. Perspektywa jest niepokojąca: część kierowców będzie chciała ominąć wydłużające się zatory na A1 i wjedzie w miasto. A to mocno skomplikuje sytuację na już zatłoczonych ulicach.
Czytaj więcej
Po kilku latach remontu w sobotę wraca połączenie tramwajowe z Łodzi do Pabianic, a zastępcza lin...
Prace na A1 prowadzone są w ramach napraw gwarancyjnych, do których zobowiązany jest wykonawca odcinka – konsorcjum firm Berger Bau. Jak podaje serwis Conadrogach.pl, nierówności na ok. 300-metrowym odcinku pojawiły się jesienią 2020 r. Wykonawca najpierw dokonał poprawek, a następnie przygotował plan kompletnej naprawy. Będzie ona obejmować rozbiórkę istniejącej nawierzchni, budowę dodatkowych elementów odwodnienia, wymianę podłoża oraz konstrukcji jezdni. Potem położona zostanie nowa nawierzchnia z mieszanki mineralno-asfaltowej, a także wykonane szczeliny dylatacyjne pomiędzy nawierzchnią betonową i asfaltową. Finałem będzie montaż barier ochronnych i odtworzenie oznakowania poziomego i pionowego. Prace mają potrwać do października.
Niestety, zbiegają się w czasie największego nasilenia robót w samym mieście. Władze Częstochowy są rozgoryczone, bo czekały z rozpoczęciem modernizacji szlaku przez centrum do zakończenia budowy obwodnicy. A teraz okazuje się, że praktycznie nowa obwodnica wymaga napraw akurat w czasie, gdy jej zdolności rozładowania tranzytowego ruchu są miastu najbardziej potrzebne.