Pomysł budowy przez Polską Grupę Energetyczną kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w gminie Złoczew od lat budzi wiele kontrowersji. Inwestor wskazuje na korzyści finansowe, jakie może uzyskać gmina z powodu funkcjonowania na jej terenie dużego zakładu wydobywczego. Projekt ma jednak wielu przeciwników, którzy alarmują o nieuniknionej degradacji środowiska przez eksploatację węgla metodą odkrywkową. Co więcej, z roku na rok oddala się wizja realizacji tego projektu z uwagi na zaostrzającą się unijną politykę klimatyczną. Tymczasem PGE wciąż nie wskazała jednoznacznie – czy wybuduje kopalnię, czy jednak zrezygnuje z tej inwestycji. Po latach oczekiwań włodarz Złoczewa mówi: dość – i daje koncernowi czas do końca roku na podjęcie ostatecznej decyzji.
Najgorsza niepewność
Działania w celu uzyskania koncesji na wydobycie węgla ze złoża Złoczew rozpoczęły się już w 2008 r. Do 2019 r. PGE przygotowywała niezbędną dokumentację, a następnie ruszyło postępowanie koncesyjne, które do dziś się nie zakończyło. Wciąż nie jest wyjaśniona kwestia odwołań od decyzji regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Łodzi z 2018 r. o warunkach środowiskowych dla tego projektu. Sprzeciw zgłosiły organizacje ekologiczne. Generalny dyrektor ochrony środowiska kilkakrotnie przekładał już termin wydania decyzji w tej kwestii, uzasadniając to skomplikowanym charakterem sprawy. Aktualny termin rozstrzygnięcia przypada na 31 sierpnia.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe odkrywki mają pod górkę
Co ciekawe, nawet wydanie pozytywnych administracyjnych decyzji dla tej inwestycji nie oznacza, że kopalnia rzeczywiście powstanie. Zarząd PGE niejednokrotnie już zaznaczał, że otrzymanie koncesji nie jest równoznaczne z rozpoczęciem budowy. Na finalną decyzję wpłynie ostateczny kształt polityki energetycznej Polski, polityka klimatyczna UE, potrzeby krajowego systemu elektroenergetycznego, a także model rynku i koszt finansowania inwestycji.
„Mieszkańcy gminy Złoczew rozumieją korzyści gospodarcze, jakie całemu regionowi może przynieść powstanie kopalni węgla brunatnego. Jednocześnie nie zapominają o negatywnych skutkach, jakie w środowisku naturalnym spowoduje ta inwestycja. Natomiast największą bolączką dla społeczeństwa jest brak konkretnych decyzji” – napisał burmistrz Złoczewa Dominik Drzazga w liście otwartym do prezesa PGE.