„Niemiłe zaskoczenie”. Niektóre regiony za bogate na pomoc UE?

Największe straty poniosłyby Dolny Śląsk i Wielkopolska. Walkę o dodatkowe euro zapowiadają wszyscy marszałkowie.

Publikacja: 24.01.2021 13:35

Resort funduszy UE i polityki regionalnej właśnie ruszył z konsultacjami projektu umowy partnerstwa

Resort funduszy UE i polityki regionalnej właśnie ruszył z konsultacjami projektu umowy partnerstwa na lata 2021–2027.

Foto: Fot. Pixabay

Im bliżej uruchomienia nowego rozdania pieniędzy Unii w Polsce, tym atmosfera bardziej napięta. Resort funduszy UE i polityki regionalnej właśnie ruszył z konsultacjami projektu umowy partnerstwa na lata 2021–2027, a tam można znaleźć zarówno dobre, jak i mniej pozytywne wieści.

Podział na regiony

Wśród dobrych jest to, że pod zarząd marszałków województwa, w postaci regionalnych programów operacyjnych, ma trafić ok. 40 proc. całej puli funduszy strukturalnych dla Polski (pozostałe 60 proc. to pula na programy krajowe). Podobnie było w poprzedniej perspektywie. Nie sprawdziły się więc obawy, że rząd zabierze samorządom wojewódzkim ich kompetencje w zakresie dzielenia unijnej pomocy.

Za to propozycja podziału puli regionalnej na konkretne województwa budzi raczej kontrowersje. Chodzi łącznie o 28 mld euro, z czego 25 proc. przeznaczono na rezerwę programową do podziału na późniejszym etapie, a 75 proc. podzielono według – jak zapewnia resort funduszy – algorytmu opartego na obiektywnych kryteriach, m.in. liczbie ludności i PKB na mieszkańca. Problem w tym, że proponowana pula dla niektórych województw jest nawet ponad 40 proc. niższa niż pula na lata 2014–2020, podczas gdy dla innych – ok. 20 proc. mniejsza.

Duże rozczarowanie

– Dla nas to duże niemiłe zaskoczenie – komentuje Marek Woźniak, marszałek Wielkopolski. Propozycje dla tego regionu to 1,07 mld euro wobec 2,45 mld euro na lata 2014–2020, co oznacza spadek o ponad 56 proc. – Przedstawione propozycje bardzo mocno wykraczają poza spodziewane ograniczenia finansowania wynikające ze zmniejszonego budżetu unijnego dla Polski czy z traktowania Wielkopolski jako tzw. regionu przejściowego – dodaje Woźniak.

CZYTAJ TAKŻE: „Krzywdząca i niesprawiedliwa decyzja”. Warszawa bez funduszy z UE?

– Wysokość zaproponowanego budżetu dla Dolnego Śląska jest stanowczo za niska na tle innych województw i nie odpowiada oczekiwaniom oraz potrzebom mieszkańców naszego regionu – stanowczo ocenia też Cezary Przybylski, marszałek Dolnego Śląska (wstępne propozycje dla tego regionu to 870 mln euro wobec 2,24 mld euro obecnie).

Za bogaci na pomoc?

– Dynamiczne tempo rozwoju, które osiągnęliśmy w ostatnich latach, wymaga stabilizacji i kontynuacji, a nie wstrzymywania. Nie można karać Dolnego Śląska za jego wzorowy rozwój – dodaje Przybylski.

Z tą karą chodzi o to, że Dolny Śląsk i Wielkopolska już kilka lat temu przekroczyły pewien poziom rozwoju, tj. PKB per capita na poziomie 75 proc. średniej w UE, co kwalifikuje je do regionów przejściowych. Czyli już nieco bardziej zamożnych, choć jeszcze nie tych rozwiniętych, które nie muszą być tak silnie wspierane przez Unię jak te najbiedniejsze.

Marszałkowie Woźniak i Przybylski zgodnie zapowiadają, że będą walczyć o większe pieniądze dla swoich regionów w kolejnych rundach negocjacji z rządem.

Walka o 7 mld euro

Szczególne argumenty do podjęcia takiej walki mogą mieć władze Małopolski i Pomorza, gdzie pula jest odpowiednio o 46 i 40 proc. niższa. Ale tak naprawdę wszyscy marszałkowie chcą ugrać jak najwięcej dla siebie przy podziale wynoszącej 7 mld euro rezerwy.

CZYTAJ TAKŻE: Wygrani i przegrani Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych

– Na razie propozycja alokacji dla naszego regionu nie jest satysfakcjonująca, bo o pół miliarda euro niższa niż obecnie – mówi nam Gustaw Marek Brzezin, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. – Dlatego liczymy, że wynegocjujemy dodatkowe środki na priorytetowe przedsięwzięcia. Mam nadzieję, że dzieląc te dodatkowe środki, rządzący wezmą pod uwagę wieloletnie zaniechania inwestycyjne w województwie – mam tu na myśli duże przedsięwzięcia finansowane z budżetu krajowego – zaznacza.

Na nowy RPO zdobyliśmy prawie miliard euro, to sukces administracji samorządu województwa podlaskiego – podkreśla z kolei Artur Kościcki, marszałek Podlasia. I wylicza, że dzięki temu Podlasie znalazło się na trzecim miejscu pod względem kwoty euro przypadającej na mieszkańca. I na drugim miejscu, jeśli chodzi o wartość obecnego programu w stosunku do realizowanego w latach 2014–2020.

Jednocześnie marszałek Kościcki też liczy, że pula dla regionu jeszcze się zwiększy. Warto tu dodać, że takie regiony, jak Podlasie, Podkarpacie, Lubelszczyzna, Warmia i Mazury, woj. świętokrzyskie oraz obszar mazowiecki regionalny, będą mogły korzystać z przeznaczonego dla nich programu „Polska wschodnia” (2,5 mld euro). A do województw dolnośląskiego, wielkopolskiego, lubelskiego, śląskiego, małopolskiego i łódzkiego popłyną dodatkowe pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (4,4 mld euro). Bez żadnego dodatkowego wsparcia pozostaną więc województwa pomorskie, lubuskie, zachodniopomorskie, kujawsko-pomorskie, opolskie i obszar stołeczny.

Finanse w regionach
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie
Finanse w regionach
Spór o finansne samorządów w Sejmie