„Doświadczenia kilku miesięcy kwarantanny, zamknięcia firm, instytucji i szkół, czy ograniczeń w dostępie do służy zdrowia można zbagatelizować lub spożytkować, wyciągając z nich wnioski i wprowadzając zmiany” – czytamy w raporcie „Pomiędzy nadzwyczajnymi zadaniami a ograniczonymi możliwościami – samorząd terytorialny w czasie pandemii” przygotowanym przez think tank Open Eyes Economy oraz Fundację Gospodarki i Administracji Publicznej (GAP). Eksperci radzą oczywiście wyciągnąć wnioski i przedstawiają szereg rekomendacji zarówno dla władz centralnych jak i samorządów.
Duża ich część dotyczy finansów, bo jak czytamy w raporcie – i jak wielokrotnie pisaliśmy – sytuacja finansowa JST staje się coraz bardziej dramatyczna. Wpływają na nią trzy czynniki: niedofinansowanie zadań przekazywanych samorządom, systematyczna erozja zdolności JST do finansowania istotnych zadań publicznych w efekcie działań rządu centralnego oraz związany z pandemią spadek dochodów JST.
CZYTAJ TAKŻE: Wielki bank może finansować średnie miasta
Raport zauważa, że samorządy powinny same spróbować zaadaptować się do bieżącej katastrofy finansowej poprzez analizę i korektę wieloletnich planów inwestycyjnych pod względem możliwości ich realizacji czy poszukiwanie nowych źródeł przychodów, w tym z emisji obligacji komunalnych.
Jednocześnie jednak konieczna jest przebudowa systemu dochodów JST. W raporcie podana jest recepta, jak ta reforma powinna wyglądać. Przykładowo podatek od nieruchomości, rolny i leśny powinny być zastąpione ujednoliconym podatkiem gruntowym, z określoną maksymalna wysokością w zależności m.in. od lokalizacji nieruchomości oraz dostępu do mediów.