Uśpione PKS z szansą na powrót do życia

Od początku sierpnia samorządy mogą składać do wojewodów wnioski do nowo powołanego funduszu autobusowego, by wskrzesić zlikwidowane linie PKS.

Publikacja: 25.07.2019 18:38

Uśpione PKS z szansą na powrót do życia

Foto: shutterstock

Kilka dni temu weszła w życie ustawa o funduszu mającym przywrócić do życia PKS w Polsce i dopłatach dla gmin na transport autobusowy. Od początku sierpnia samorządy będą mogły składać do wojewodów wnioski do nowo powołanego funduszu autobusowego. Ma on dysponować w tym roku kwotą co najmniej 300 mln zł. W 2020 r. ma to już być 800 mln zł. Warunkiem uzyskania dopłaty jest sfinansowanie ze środków własnych organizatora nie mniej niż 10 proc. ceny usługi.

""

fot. PKS Garwolin

regiony.rp.pl

Wszystko brzmi dobrze, pytanie jednak, czy to oznacza, że zlikwidowane połączenia autobusowe, których w kraju jest wiele, powrócą i czy na wszystkie wystarczy pieniędzy. Mieszkańcy mniejszych miejscowości liczą na zmiany. Pieniądze z funduszu mają pozwolić na powrót połączeń tam, gdzie albo je w ogóle skasowano, albo mocno zredukowano. A takich miejsc są tysiące. – Połączenia autobusowe zostały zredukowane o połowę. Przywrócimy je – zapewniał podczas konwencji partyjnej Jarosław Kaczyński, prezes PiS, przedstawiając tzw. piątkę Kaczyńskiego. Adrian Furgalski z Zespołu Doradców TOR zwraca uwagę, że biedne gminy, które ledwo sobie radzą, teraz, w środku roku budżetowego, pieniędzy na wkład własny nie wygospodarują. Powód? Nie mają skąd. W dodatku zadeklarowane pieniądze nie gwarantują reaktywacji linii.

Kto wystąpi o pieniądze?

Wojewodowie na razie sprawdzają, kto będzie się starał o pieniądze na nowe linie. Chętnych nie powinno zabraknąć. Są w Polsce miejsca wykluczone transportowo. Albo do przystanku trzeba wędrować nawet 10 km, albo są np. jedynie dwa połączenia w ciągu dnia. A w wielu miejscowościach nie ma ich w ogóle, po dawnych liniach pozostały zaś jedynie zdewastowane przystanki.

CZYTAJ TAKŻE: Upały dają się we znaki kierowcom autobusów

Linie mają być reaktywowane od września, ale wszystko wskazuje na to, że nie wszędzie uda się je tak szybko przywrócić. – Przewidziana na ten rok suma oznacza mocne zawężenie programu i każe zadać dwa kluczowe pytania. Po pierwsze, jak rząd ustawi kryteria i które połączenia autobusowe uzna za warte dofinansowania. Po drugie, jak długo będzie dotował połączenia. Bo jeśli tylko przez rok albo dwa lata, to żaden samorząd nie zainwestuje w nowy tabor i nie zachęci przewoźników do tego, by jeździli na niedochodowych trasach – twierdzą samorządowcy.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni

Z przeprowadzonych przez samorząd województwa mazowieckiego, a dokonanych na podstawie dopłat do biletów ulgowych analiz wynika, że w ostatnich latach działalność transportowa staje się coraz bardziej nierentowna. Konkurencja cenowa, utrzymanie dużej siatki połączeń realizowanych przez pekaesy czy wzrost liczby samochodów to główne przyczyny malejącego zainteresowania podróżnych. Duży wpływ na nie najlepszą sytuację, zdaniem samorządów, ma aspekt prawny, czyli brak stabilnych uregulowań umożliwiających inwestowanie przez przewoźników w tabor i infrastrukturę. Sama ustawa o powołaniu funduszu sprawy nie załatwi. Są jeszcze trzy poświęcone transportowi zbiorowemu. Jedna z nich już w trakcie uzgodnień kilkanaście razy zmieniła swoją treść. A ostatecznej wersji nie ma do dziś. Wielu ekspertów uważa, że tylko kompleksowe załatwienie tych spraw poprawi komunikację w terenie.

CZYTAJ TAKŻE: Autobusy nie tylko na lato

Zdaniem wiceministra infrastruktury Rafała Webera wykluczonych komunikacyjnie jest ok. 30 proc. sołectw, do których nie dociera żaden transport zbiorowy. W sumie może chodzić o tereny zamieszkane przez 14 mln osób, które są wykluczone komunikacyjnie z powodu braku możliwości wydostania się z miejsca zamieszkania transportem publicznym. Samorządy, które będą chciały wsparcia, muszą znaleźć 10 proc. sumy na sfinansowanie komunikacji, która dzięki dotacjom ma zostać przywrócona. Taki jest warunek rządu.

Kilka dni temu weszła w życie ustawa o funduszu mającym przywrócić do życia PKS w Polsce i dopłatach dla gmin na transport autobusowy. Od początku sierpnia samorządy będą mogły składać do wojewodów wnioski do nowo powołanego funduszu autobusowego. Ma on dysponować w tym roku kwotą co najmniej 300 mln zł. W 2020 r. ma to już być 800 mln zł. Warunkiem uzyskania dopłaty jest sfinansowanie ze środków własnych organizatora nie mniej niż 10 proc. ceny usługi.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Inwestycje – busola samorządności
Finanse w regionach
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie