Polski Ład to niejedyna zmiana w systemie PIT, którą dotkliwie odczuwają samorządy. Na obniżenie wpływów do lokalnych budżetów negatywnie wpływa też tzw. piątka Kaczyńskiego wdrożona pod koniec 2019 r., czyli m.in. obniżka stawki PIT z 18 do 17 proc., zerowy PIT dla młodych i podwojenie kosztów uzyskania przychodów.
Bez pokrycia
Łączne straty wynikające z tych dwóch dużych reform są ogromne. W latach 2011–2019 dochody samorządów z PIT rosły średnio o ok. 8,5 proc. Gdyby taki trend był kontynuowany w kolejnych latach, dochody te w 2022 r. wyniosłyby ok. 71–72 mld zł. Tymczasem według danych resortu finansów samorządy mają dostać ok. 54 mld zł. Ubytek potencjalnych wpływów sięga więc 17–18 mld zł – wynika z szacunków „Życia Regionów”.
Nic dziwnego, że samorządowcom wciąż trudno pogodzić się z retoryką partii rządzącej, wedle której miasta i gminy nie tracą na polityce PiS, w tym na Polskim Ładzie, ponieważ przygotowany system rekompensat ma pokryć ubytki. Problem w tym, że w zasadzie te rekompensaty to jednorazowe 8 mld zł, które wpłynęły na konta lokalnych budżetów pod koniec 2021 r. W kolejnych latach zaś mechanizm wyrównawczy jest dosyć mglisty.
Czytaj więcej
To najcięższy rok w historii po 1989 r. Zostaliśmy postawieni pod ścianą – mówią o budżetach na 2022 r. samorządowcy.
– Ubytek w PIT z wcześniejszych reform dla gdańskiego budżetu sięgnął ok. 100 mln rocznie, Polski Ład to kolejne 270 mln rocznie strat, czyli ok. 25 proc. rocznego dochodu z PIT. Łącznie jesteśmy do tyłu 370 mln zł – wylicza Izabela Kuś, skarbnik Gdańska. – Ubytek z 2022 r. został w 2021 r. zrekompensowany jednorazową subwencją w wys. 114 mln zł. Straty w kolejnych latach nie mają pokrycia – dodaje.