W konkursie na granty w drugiej turze Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, gdzie do podziału było 4,35 mld zł (ponad dziesięć razy więcej niż fundusze, jakie w atmosferze awantury dzielono niedawno między artystów), startowały chyba wszystkie samorządy w Polsce. Ale pomoc trafiła do ok. 60–70 proc. jednostek, pozostałe nie dostały ani złotówki.
Po ogłoszeniu takich wyników w części samorządów zawrzało. I to nie dlatego, że pieniędzy nie starczyło dla wszystkich (bo tak się często w konkursach zdarza), ale dlatego, że trudno wskazać, na jakich zasadach dokonano podziału. A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o politykę.