Na pierwszy rzut oka przyszłoroczne lokalne budżety nie wyglądają dramatycznie źle. Przynajmniej jeśli chodzi o wpływy z subwencji i podatku PIT, które stanowią prawie połowę dochodów bieżących samorządów.
W sumie subwencja w 2021 r. ma wynieść prawie 69 mld zł (z czego subwencja oświatowa to 52 mld zł), czyli o 5 proc. więcej niż plan na 2020 r. – wynika z danych o kwotach dla poszczególnych jednostek przedstawionych ostatnio przez Ministerstwo Finansów. Z podatku PIT samorządy mają zaś dostać 58,2 mld zł, czyli o 3,5 proc. więcej niż plan na ten rok.
Optymizm a realia
Także minister Tadeusz Kościński w wywiadzie na łamach „Rzeczpospolitej” przekonywał, że finanse samorządów na 2021 r. zostaną wzmocnione. Sami samorządowcy nie widzą jednak tych liczb w tak różowych barwach.
– Biorąc pod uwagę aktualną pogarszającą się sytuację epidemiczną oraz w ślad za tym sytuację ekonomiczną przedsiębiorstw i pracowników, zaplanowane przez resort finansów dla Poznania wpływy z PIT wydają się coraz mniej realne do zrealizowania – komentuje Piotr Husejko, dyrektor wydziału budżetu i kontrolingu. Prognozy dla Poznania to ok. 1,2 mld zł.
CZYTAJ TAKŻE: Budżety małych miejscowości świecą pustkami